piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 21




 "Podążam za tobą kiedy nie wiesz dokąd idziesz, 
jutro jest niewiadomą, jutro jest coraz bliżej."




- Ellie bierzesz owoce, Liam napoje a ja biorę to co dobre hehe - powiedział przywódczym głosem Harry i ruszyliśmy w różne strony sklepu. Podeszłam do niewielkiego działu z owocami. Sięgnęłam po woreczek i wsadziłam do niego kilka jabłek, pomarańcze, winogron, trochę kiwi i ananasa. Nie przepadam za ananasem ale może chłopaki lubią więc niech będzie.
- Coś jeszcze? - pomyślałam rozglądając się po różnorodnych owocach.
- Banany!! - powiedział nagle Harry stojąc tuz obok mnie a ja podskoczyłam ze strachu.
- Nie strasz mnie!! - rzekłam spoglądając na uśmiechniętego od ucha do ucha Harrego.

Wziął garść bananów i wcisnął to pełnego woreczka owoców. W sumie to nie wiem czy to była garść może nawet i tona. - pomyślałam.
- Ty chyba serio lubisz banany. - powiedziałam z uśmiechem.
- Chyba chciałaś powiedzieć kocha ahahaah - wtrącił się Liam trzymają zgrzewkę wody mineralnej.
- Ty się tu piękny nie wtrącaj tylko bierz jeszcze sok jabłkowy i pepsi. - powiedział żartobliwie Harry po czym Liam oddalił się w stronę działu z napojami.
- Chodźmy już do kasy. - odparłam
- Czekaj jeszcze muszę znaleźć rodzynki.. jezu nic nie rozumiem po włosku. - odparł przygnębiony.
- Szukaj opakowania z napisem "uva" - powiedziałam szukając wzrokiem po półce.
- ooo tutaj są - dodałam chwytając nieduże opakowanie rodzynek.
- Skąd wiedziałaś? - powiedział robiąc wielkie oczy Harry.
- Haha bo uva to winogron hahaha - odparłam ze śmiechem.
 - Nie szpanuj mi tu włoskim maleńka ale muszę przyznać, że mądra jesteś. - powiedział z uśmiechem.
- No może troche haha - zachichotałam i ruszyliśmy w stronę kasy.

 Po chwili dołączył Liam i kasjerka zaczęła kasować zakupy. Spakowaliśmy wszystko do reklamówek, zapłaciliśmy i zmierzaliśmy w stronę wyjścia.
- Strasznie dużo tych zakupów. - odparłam
- hahaha Niall - zaśmiali się równocześnie Harry i Liam.
- hahaha no tak. - odpowiedziałam śmiechem.
Byliśmy już prawie przy wyjściu gdy nagle zobaczyłam mężczyznę z ogromnym aparatem chowającego się za jednym z samochodów.
- Stójcie. - odparłam szybko.
- Co jest? - spytał zdziwiony Liam.
- Paparazzi. - odpowiedziałam.
- Fuck! - krzyknął głośno Harry po czym dodał:
- Sorka, poniosło mnie.
- hahaah nic się nie stało. - powiedziałam ze śmiechem.
- Nie zwracajmy uwagi po prostu wejdziemy szybko do auta i odjedziemy. - powiedział Liam.
- Właśnie. - skinęłam głową.
- Nie ma mowy! - odparł nagle Harry a my patrzyliśmy na niego ze zdziwieniem i niewiedzą.
- Nie możemy tak po prostu sobie wyjść wszyscy w trojkę. Ellie uwierz mi nie chcesz afery. Wystarczy jedno twoje zdjęcie a od razu połączą cię z którymś z nas w parę. Nie możemy ci tego zrobić.
- Racja. - odparliśmy razem z Liasiem.
- Po prostu zrobimy tak.. Ja i Liam weźmiemy zakupy i wsiądziemy do samochodu, ty wyjdziesz kilka minut później. Podjedziemy z drugiej strony sklepu i będziemy na ciebie czekać. - powiedział z powagą Harry.
- Ok! - przytaknęliśmy oboje.

Harry wziął ode mnie torbę z zakupami i wyszli ze sklepu. Od razu rzuciło się na nich z 10 fotoreporterów. - Dobrze mówił Harry, byłaby afera. - powiedziałam do siebie spoglądając na chłopaków przez szklane drzwi sklepu. Po chwili Liam kiwnął głową bym zaczęła wychodzić ze sklepu a oni zaczęli odjeżdżać. Szybkim krokiem ruszyłam za sklep i pośpiesznie wsiadłam na tylne siedzenie samochodu.
- Udało się. -odparłam a Harry ruszył już w drogę.
- Na szczęście. - powiedział Harry.
- hahaha mieliśmy chwilę grozy haha - wybuchł śmiechem Liam.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać dopóki nie przypomniałam sobie, że za chwilę będziemy w domu. Moja twarz posmutniała. Siedzieliśmy w ciszy a po chwili już byliśmy na miejscu.
Chłopaki już chcieli wysiadać:
- Zaczekajcie. - odparłam nagle.
- Co jest? - spytał Liam.
- Posiedźmy tu jeszcze trochę, proszę. - powiedziałam ze smutkiem w głosie. Z powrotem usiedli na miejsca i odwrócili się w moją stronę.
- Boisz się tego co się może stać? - spytał zmartwiony Harry.
- Tak. - odparłam smutno.
- Musisz dać radę rozumiesz? - odparł Liam.
- Prędzej czy później coś musi się stać.. musi się to wszystko wyjaśnić. - dodał Hazz.
- Ale jak skończy się tak jak nie powinno się skończyć, że stracę was wszystkich? - odparłam ze strachem w głosie.
- Co będzie to będzie, takie jest życie słonko. - odparł opiekuńczo Liam.
- Ale pomimo tego co się stanie zawsze będziemy się przyjaźnić. - dodał słodko się uśmiechajac Harry.

Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Dobra możemy iść. - odparłam.
Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy do domu. Przy wejściu nagle pojawiła się Eleanor.
- Daj pomogę ci. - powiedziała opiekuńczo biorąc ode mnie torbę.
- Dziękuje. - powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę kuchni. Zaczęłyśmy rozpakowywać zakupy gdy nagle El rzekła:
- Jedziesz z nami zobaczyć tutejszą plażę?
- Przepraszam ale nie mam siły.. boli mnie głowa. - odparłam.
- Hmm no to chyba zostaniesz z Zaynem bo on tez się źle czuje.. - odparła z szyderczym uśmiechem El.
- ahaha przestań. Na serio się źle czuje. - odparłam ze śmiechem.
- No tak tak, wiem ahhaah - dodała.
Rozpakowałyśmy resztę zakupów. Po chwili do kuchni wszedł Niall i Harry.
- Idziemy już? - spytał Niall całując mnie w policzek.
- Przepraszam ale źle się czuje. - powiedziałam patrząc na Harrego, który coś podejrzewał.
- To ja też nie jadę.. - dodał pośpiesznie Niall.
- Oh przestań Niall, Ellie jest duża poradzi sobie a my pojedziemy i porobimy dla niej zdjęcia. - odparł Harry po czym dodał:
- Poza tym mówiła, że coś ją głowa boli.
- No ok - powiedział smutnym głosem Niall i pocałował mnie w policzek na do widzenia.

Przytuliłam się z Eleanor na pożegnanie i szepnęła mi do ucha:
- Zostajesz z nim sam na sam, zrób coś żeby było tak jak tego pragniesz.
- Dobrze - odszepnęłam i mocno ją przytuliłam.
Wyszliśmy przed dom. Pożegnałam się z resztą a po chwili przyszedł Zayn.
- Nie jedziesz? - spytał
- Nie.. - odpowiedziałam.
Popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczami i lekko się uśmiechnął. Myślałam, że z wrażenia upadnę na ziemie i nie wstanę dopóki mnie nie podniesie. Staliśmy tak blisko siebie. Pomachaliśmy wszystkim na do widzenia i odjechali. Zayn otworzył mi drzwi i weszliśmy do domu.

 Stojąc na przedpokoju rzekłam:
- Możemy w końcu porozmawiać? - spytałam.
- Idź usiądź na taras i poczekaj. Przyniosę coś do picia. - powiedział swoim magicznym głosem a ja niczym zaczarowana grzecznie wyszłam na taras. Usiadłam nad basenem, wkładając nogi do wody. Było prawie 30 stopni. Jeśli zaraz nie przyniesie czegoś zimnego do picia to wskoczę do tego basenu. - pomyślałam. Po chwili w drzwiach stanął Zayn trzymając w ręku 2 pomarańczowe drinki. Usiadł obok mnie i podał mi jednego. Wzięłam głęboki łyk.
- To jest pyszne. - powiedziałam.
- haha wiem - odparł.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Nie wiedziałam od czego zacząć:
- przepraszam - wymamrotał cicho Zayn.
- nie przepraszaj. - odparłam.
Przysunął się jeszcze bliżej mnie. Położył swoją rękę na mojej i spojrzał mi głęboko w oczy.
- muszę to powiedzieć. - odparł.
- to mów. - dodałam nie odrywając od niego wzroku.
- nie chce cię stracić. - odparł smutno.
- nie stracisz.


 "Pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute, 
a będę twoja, kiedy tylko pokonam smutek."



__________________________________________________________________________________
 co myślicie? :)
mam nadzieję, że sie podoba :) 
Kto jest waszym faworytem po tym rozdziale? Zayn czy może Niall? :)

piszcie w kom ❤

 p.s
Miałam dodać rozdział 22 i nie będę się tutaj teraz tłumaczyć, że to dlatego, że nie miałam dostępu do komputera i opisywać jeszcze 336736781 powodów dlaczego się spóźniłam. Wystarczy mi tylko to, żę nazywacie mnie oszustką i kłamczuchą bo nie dotrzymuje słowa nie z mojej winy.

Jeśli tak chcecie to dobrze .. następny rozdział NIEBAWEM.


 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 
xoxo


niedziela, 1 grudnia 2013

:)

HEY KOCHANII!!! :D

BLOG POWRACA WRAZ Z NOWYM ROZDZIAŁEM 22 GRUDNIA!



PISZCIE W KOMENTARZACH SWOJE TWITTERY ABYM MOGŁA WAS POINFORMOWAĆ! :))



DO 22! ILYSM ♥ 

xoxo

poniedziałek, 9 września 2013

:(

Blog zostaje zawieszony na niedługi czas :( 
Jestem w liceum, zaczyna się nauka i muszę wszystko ogarnąć.


Podaj swój nicki z twittera w komentarzu jeśli chcesz być powiadomiona 
gdy blog znów będzie funkcjonować. 

xoxo

niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 20


 "To jest czas, kiedy wszystko jest łatwiejsze krótki czas który nazywamy szczęściem."


Wyplątaliśmy się z uścisku i schodziliśmy na dół po schodach.
- Mówiłem ci już, że sexy wyglądasz? - spytał łapiąc mnie za rękę.
- Tak mówiłeś i ty też sexy wyglądasz. Bardzo Sexy haha - odpowiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.
- No jesteś już. - odparła Eleanor nagle pojawiając się obok nas.
- Jestem, jestem. - odparłam i w trójkę wyszliśmy do ogrodu w którym wszyscy już na nas czekali.

Niall cały czas trzymał mnie za rękę więc Zayn patrzył na nas smutnym wzrokiem.
- o mój boże Ellie nie mogłaś założyć czegoś innego, czegoś co odkrywa trochę więcej ciała ahhaah - powiedział Harry śmiejąc się i wpatrując się we mnie jak w posąg.
- hahaah następnym razem przyjdę odziana w stanik i majtki z liści haha.
- Dobra - powiedzieli jednocześnie Harry,Liam i Niall i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Usiadłam przy basenie mocząc nogi w wodzie. Po chwili obok mnie usiadł Niall i Harry.
- Ey ale serio możesz założyć ten strój z liści. - powiedział Niall głupkowato się uśmiechając.
- Haahha no na pewno głupolu. - odparlam szturchając go w ramię.
- Ale to jest bardzo dobry pomysł - odparł Harry.
- Haah uspokójcie się już haha - odparłam.
- Jak go założysz. - dodał Niall i zaczęliśmy się śmiać.
- HAHA nie da się z wami normalnie porozmawiać.. - odparłam.
- To jest akurat prawda - powiedział Louis siadając obok nas. Po chwili dołączyła się również El.
Zayn i Perrie siedzieli z dala od nas i rozmawiali.
- Ellie założysz ten strój jutro. - odparł Liam wchodząc do wody.
- hahah kolejny, nie wierzę. - odparłam.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Eleanor też mogłabyś założyć taki strój. - odparł Louis.
- Hahah no jasne. - odparła śmiejąc się.
- Dobra no to jedziemy. - odparł Harry patrząc w stronę Nialla i szyderczo się uśmiechając.
 - O co chodzi? - spytałam speszona.
- Nic, nic - powiedział Harry wstając. Po chwili Niall stał obok niego.
- HAHAH Ellie uciekaj bo cię wrzuca do basenu. - krzyknęła przez śmiech Eleanor.
- Co? Niee. Zostawcie mnie .. niee aaaa - odparłam trzymając się brzegu basenu. Poczułam na sobie ręce Harrego na potem Nialla.. próbowali mnie podnieść.

- Harry, Liam chodźcie na chwilę. - usłyszeliśmy męski głos Paula.
- No nie.. Paul wszystko zepsułeś - odparł Harry po czym dodał:
- Jeszcze tu wrócę hahah.
 - Znowu zepsułeś nam zabawę. - odparł Liam.
- Mam coś jeszcze do powiedzenia przystojniaczku? - odparł śmiejąc się Paul.
- Już idziemy. - odpowiedzieli razem i oddalili się od nas.

- Ciekawe co muszą zrobić tym razem. - odparł Louis przesuwając się bliżej mnie, El zrobiła to samo.
Louis złapał Eleanor za rękę a ona oparła głowę na jego ramieniu.
- Ooo jak słodko. - odparłam wpatrując się w nich.
- Niall też jest słodki i lubi się przytulać. - odparł Louis puszczając oczko w stronę Nialla.
- Hhahaha on jest słodziutki - odparłam łapiąc blondyna za rękę. Uśmiechnął się do mnie zarumieniony.
- Ale jesteście słodcy, zrobić wam zdjęcie? - odparła nagle Perrie siadając obok nas.
Popatrzyłam się w stronę Zayna, był smutny.
- No pewnie, czemu nie pff. - powiedział Zayn i pośpiesznie wszedł do domu.
- A temu co znowu. - odparł Louis.
- Nie wiem ostatnio jest jakiś dziwny, nie mam pojęcia co się z nim dzieję. - powiedziała Perrie.
- Pogodziliście się? - spytałam zmartwiona.
- Chyba tak, o ile przestanie być taki ponury.
- Mam nadzieje, że wam się wszystko ułoży. - odparł opiekuńczo Niall.
- oo dziękuję, tez mam taką nadzieję. - odparła Perrie uśmiechając się.
Przerzuciłam wzrok na Nialla i popatrzyłam się na niego smutnym wzrokiem.
- Bardzo go kocham - dodała po chwili blondynka.
Moje serce zadrżało. Co ja robię. Przecież ona go kocha, a ja to niszczę - pomyślałam.

- Ellie? - usłyszałam głos Paula.
- Tak?
- Chodź .. - odparł i wszedł do domu.
- Ok, to idę.. zaraz wracam. - odparłam wyplątując moją rękę z uścisku Nialla.
- Ale wracaj szybko, zanim kto s wypije wodę z basenu. - powiedział Louis śmiejąc sie w niebo głosy.
- Hahahah ok - powiedziałam i weszłam do domu.

Weszłam do kuchni i zobaczyłam ubranego Harrego i Liama stojąc obok ochroniarza.
- Tak Paul? - spytałam zdziwiona.
- Ubierz się, pojedziesz z nimi do sklepy kupić coś do jedzenia. - powiedział uśmiechając się do mnie.
- Ok.. zaraz wracam. - odpowiedziałam speszona i wbiegłam szybko na górę.
- Narzuciłam na siebie pierwsza lepszą sukienkę i wybiegłam z pokoju. <KLIK>
Schodząc po schodach zobaczyłam Zayn'a siedzącego na kanapie w salonie. Miał spuszczoną głowę, nie widziałam jego twarzy.
- Zayn wszystko dobrze? - powiedziałam smutno podchodząc bliżej niego.
- Porozmawiamy jak wrócisz.
- Ale.. - nie dał mi dokończyć:
- Idź.
Popatrzyłam na niego ostatni raz i wyszłam przed dom.
- Szybka jesteś. - odparł Liam otwierając mi drzwi.
- Jedźmy. - odparłam smutno wsiadając do wielkiego czarnego Range Rover'a <KILK>
Zamknął na mną drzwi.
- Co się stało? - spytał Harry wsiadając do auta i zapinając pasy.
- Zayn. - odparłam.
- Nie martw się, przejdzie mu i będzie dobrze. - powiedział Liam wychylając się z tylnego siedzenia.
Harry odpalił samochód i ruszyliśmy w drogę.
- Chodzi mi o to, że psuje jego związek z Perrie. - powiedziałam po chwili.
- Co ty mówisz. Zayn dobrze wie, że to nie jest twoja wina tylko jego bo nie wie co czuje. - odparł Harry.
- Ale przecież ja też nie wiem co czuje.
- Tak, ale gdyby tak bardzo kochał Perrie to nie zawracałby sobie tobą głowy. - dodał Liam.
- Serio? - spytałam patrząc na niego z uśmiechem.
- No serio, serio .. bardzo bardzo serio hahaha serio seriooioioiio
- Hahahah Liaś odwala ci? - spytał śmiejąc się Harry.
- To chyba przez ta wodę w basenie. - powiedział.
- Hahahah no chyba raczej nie inaczej, nie inaczej, inaczej heheh - powiedział Harry.
- Jadę z debilami, debilami, debibibibilami - powiedziałam i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Wszystko będzie dobrze - powiedział Harry słodko się do mnie uśmiechając.
- Musi być dobrze. - dodał Liam.

- Kocham was chłopaki! Wiecie o tym? - powiedziałam z uśmiechem i radościa w głosie.
- Dowiemy się jak założysz ten strój z liści heheh - powiedział głupkowato Liam.
- Dzięki ci boże, że jesteśmy miejscu hahah! - powiedziałam głośno.

Wyszliśmy z auta i weszliśmy to niewielkiego sklepu.


"Więc spleć palce z moimi palcami i chodź, prowadź i daj się prowadzić." 


_________________________________________________________________________________
Co myślicie?
Podoba wam się? :)
kto jest waszym faworytem Zayn czy może Niall? <3

nowy rozdział za kilka dni! Bądźcie czujni! :)

Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 19


"Tylko Ty mógłbyś stać ze mną na wieżowcu w nocy i
 tylko Ty byś był w stanie za mną z niego skoczyć."


     Cały czas rozmawiałam z Niallem, lecz nie o całej tej sytuacji która dzieję się miedzy nami ale o nas samych, bardziej się poznawaliśmy. Powiedziałam mu o moich ulubionych rzeczach ale także o tym czego inni o mnie nie wiedzą i z nim było tak samo. Byliśmy ze sobą całkowicie szczerzy. Przyznał, że Nicole nie była na prawdę i przeprosił jeśli mnie zraniło. Co jakiś czas spoglądałam na Zayna a on spoglądał na mnie, był smutny bo nie miał jak do mnie podejść i chociaż porozmawiać.

- Za chwilę wylądujemy - powiedział jeden z ochroniarzy.
Nagle poczułam mocne turbulencje, był to mój pierwszy lot samolotem, więc nie ukrywałam strachu. Ścisnęłam mocno rękę Nialla i położyłam głowę na jego ramieniu, zamykając oczy.
- Już wylądowaliśmy - powiedział Niall słodko się uśmiechając.
 Po chwili otworzyły się wielkie drzwi samolotu i wszyscy zbierali się do wyjścia.
- Pomogę - odparł blondyn zabierając mi mój niewielki plecak.
- Dziękuję - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi.

- Daj mi szansę - szepnął Zayn stojący tuż za mną.
- Nie bój się - odparłam cicho i poczułam jak mulat się uśmiecha.
Podeszliśmy do wielkiej taśmy która wydała nam nasze bagaże, zapakowaliśmy je na wielkie wózki i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
- Na razie nie jest tak źle - powiedziałam do Harrego idącego obok mnie.
- Mówiłem, że będzie fajnie - odparł uśmiechając się.

Przed lotniskiem czekał na nas wielki jeep. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w stronę hotelu.
- Ślicznie tu - powiedziała Eleanor siedząca koło mnie.
- Pięknie, dawno nie byłam w takim miejscu, w sumie to nigdy - odparłam.
- ooo szkoda - odparła smutno po czym dodała:
- W domu i tak najlepiej.
- Haha dokładnie! - odparłam śmiejąc się.
- Jesteśmy - odparł kierowca ze śmiesznym włoskim akcentem.

Szybko wyszliśmy z samochodu. Ku mojemu zdziwieniu to nie był hotel tylko zwyczajny dwupiętrowy
domek z wielkimi balkonami, otoczony mnóstwem kwiatów i nie dużymi drzwiami. KLIK

Weszliśmy do środka i przywitała nas miła właścicielka domu.
- Witamy - powiedziała miło się uśmiechając.
- Dzień Dobry - powiedzieliśmy wszyscy razem.
Kobieta wręczyła nam klucze, życzyła udanych wakacji, powiedziała byśmy czuli się jak u siebie i wyszła.
Zaczęliśmy rozglądać się po domku a Harry, Niall i Paul (ochroniarz) poszli wyciągnąć nasze bagaże.
Weszliśmy po schodach na górę i oglądaliśmy pokoje.
- To jak się dzielimy? - spytał Liam.
- Są 4 pokoje więc chyba musimy być parami - odparła Perrie.
- Może lepiej będzie jak podzielimy się po prostu na dziewczyny i chłopaki - odparł Zayn.
- Dobry pomysł! - odparła Eleanor puszczając oczko w moją stronę a ja zrobiłam wielkie oczy. Czy ona wie o tej całej sytuacji? - pomyślałam.
- Byłoby niezręcznie gdyby Ellie musiała być w pokoju z którymś z chłopaków. - dodała po chwili El.
- A nie może być z Niallem? Wygląda na to, że dobrze się dogadujecie - popatrzyła na mnie z uśmiechem blondynka.
- Nie! - powiedział stanowczo Zayn a twarz Perrie zbladła. Popatrzyła się na niego gniewnym wzrokiem, było widać, że jest nie zadowolona.
- Dobra dziewczyny to wy wybierzcie sobie już pokój. - wtrącił się Louis rozładowując napięcie po czym dodał:
- a my chłopaki idziemy na dół pomóc z bagażami. - powiedział niczym przywódca.
Zayn popatrzył na mnie przez chwilę i zeszli na dół.

- Wszystko dobrze? - spytałam patrząc na bladą i smutną Perrie. Może i jest dziewczyną chłopaka którego kocham ale pomimo tego jest bardzo miła.
- Tak, tylko nasz związek się już chyba po prostu kończy, pomału umiera to co było kiedyś miedzy nami.
Po tych słowach zrobiło mi się przykro, bo to ja jestem powodem niszczenia ich uczuć do siebie.
Przytuliłam ją mocno i odparłam tylko:
- Przykro mi - bo nic więcej nie mogłam powiedzieć.

____

Wyplątałyśmy się z uścisku i zaczęłyśmy rozglądać się po pokojach.
- Wydaje mi się, że ten jest najlepszy. - odparła Eleanor. KLIK
- Mi też - odparłam.
- Hahaha no to zostajemy tu - powiedziała Perrie.
- ale jestem zmęczona - odparłam opadając na łóżko.
- jeszcze tak gorąco. - dodała blondynka.
 - ey dziewczyny - odparła szybko El.
- co? - odpowiedziałyśmy razem patrząc na Eleanor która stała na balkonie.
- chodźcie szybko - dodała robiąc wielkie oczy.
Wybiegłyśmy na balkon.
- o mój boże - odparła Pezz.
- cudowne wakacje - powiedziałam spoglądając w dół i dostrzegając ogromny basen. KLIK
- on jet po prostu piękny - dodałam.
- nie wiem jak wy dziewczyny ale ja zakładam biniki i wskakuje hahah - powiedziała El.
- ahahah ja też - odparłam.
- i ja - dodała blondynka.

- Dziewczyny? Gdzie jesteście? - usłyszałam głos Liama.
- Tutaj - odparłam wychylając głowę.
- Wasze walizki - odparł kładąc je przy drzwiach.
- Dziękujemy - odpowiedziałyśmy razem i przesłałam mu buziaka przez szybę. 



- hahah nie ma problemu. - odparł robiąc śmieszny dzióbek i wyszedł.


Szybko wybiegłyśmy z balkonu i zaczęłyśmy się rozpakowywać.
- Mam! - powiedziała po chwili Perrie i szybko wbiegła do łazienki się przebrać.
- ja też znalazłam. Pójdę się przebrać następna ok? - spytała uśmiechając się słodko El.
- ok - powiedziałam grzebiąc w walizce.
- ja już gotowa - odparła wychodząc z łazienki Pezz. Miała na sobie fioletowy strój w kwiatki. Trzeba przyznać jest na prawdę fajny. - pomyślałam.
- i co znalazłaś? - spytała Eleanor wychodząc z łazienki która miała na sobie śliczne pomarańczowe bikini.
- piękny - odparłam.
- ojej dzięki - powiedziała słodko.
- Perrie jeśli chcesz to możesz już iść ja zaczekam na Ellie. - odparła El.
- ok, zobaczę może są jakieś leżaki i materace. - powiedziała po czym wyszła.
Eleanor podeszła do drzwi i zamknęła je. Usiadła przy mnie i zaczęła pomagać mi w poszukiwaniach.
- Wiem o wszystkim. - odparła nagle.
- To znaczy? - spytałam speszona.
- O Zaynie, Niallu ..
- Aha - odpowiedziałam spuszczając wzrok.
- Przepraszam. Louis powiedział bym była bliżej ciebie. Chcę pomóc. - odparła słodko.
- Dziękuję. - powiedziałam przytulając ją.
- Nie ma problemu, a tak poza tym czy to nie ten? - powiedziała wyplątując się z uścisku i wyjmując czarny zwykły strój z walizki.
- Myślałam raczej o błękitnych ale czarny tez może być. - odparłam zabierając jej strój z ręki.
- Zaraz wracam. - powiedziałam biegnąc do łazienki.
Szybko założyłam bikini, przeczesałam lekko włosy i wyszłam. KLIK
- Gotowa. - odparłam uśmiechając się.
Chwyciłam za klamkę i otworzyłam lekko drzwi.
- Zayn? - spytałam patrząc na mulata po drugiej stronie drzwi.
- Otworzył drzwi w tym samym czasie? Przeznaczenie. - zachichotała El po czym puściła mi oczko i wyślizgnęła się z pokoju.
- Nie ma Perrie. - odparłam.
- Wiem. - powiedział, wchodząc do środka i zamykając drzwi na klucz.
- Super wyglądasz. - powiedział podchodząc coraz bliżej mnie.
- Dziękuję - zarumieniłam się.
 - Co ty robisz? - odparłam zdziwiona.

Patrzyłam w jego brązowe oczy i czułam go coraz bliżej siebie. Po chwili był już tak blisko, że czułam jego oddech na swojej skórze. Staliśmy w ciszy i wpatrywaliśmy się w siebie.
Nagle nasze usta się zetknęły. Pocałował mnie jakby nic innego się nie liczyło. Nie odrywając się od niego
położyłam rękę na jego torsie i czułam jego bisie serca. Całowaliśmy się jeszcze przez chwilę.
- Wychodzę. - odpowiedział na moje poprzednie pytanie, uśmiechnął się i wyszedł.

Stałam bez ruchu, ja jak to ja.. oszołomiona jak zawsze. Nie wierzę, że to zrobił, tylko pomieszał mi bardziej w głowię - powiedziałam do siebie.
Po chwili usłyszałam głos Nialla:
- Ellie? Gdzie jesteś?
Poprawiłam szybko włosy podeszłam do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam jak wchodzi po schodach.
- Wow - powiedział spoglądając na mnie błyszczącymi oczami.
- Hahah dzięki. - odparłam podchodząc do niego.

Objął mnie w pasie i mocno przytulił.
Wtuliłam się w niego i pomyślałam tylko:
- To będą udane wakacje.






 "Dotyk Twoich dłoni sprawia,że mam dreszcze, chce to czuć jeszcze."

______________________________________________________________________________
PODOBA SIĘ? :)

piszcie w kom ♥  

xoxo

poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 18


 "Chcę dowodów na to, że blask w Twoim oku pojawia się tylko na mój widok."


- Ellie! Wstawaj bo się spóźnisz. - usłyszałam głos mamy i poczułam na sobie lekkie szarpanie.
- Co? Która godzina? - spytałam przecierając oczy i odkrywając się z puszystej kołdry.
- 9.40 - odparła mama odpadając na łóżko.
- Kurde, miałam wstać o 9 .. teraz muszę się spieszyć. - powiedziałam zrywając się z łóżka.
- Dobra to ty się zbieraj a ja zrobię herbatę - odezwała się, uśmiechnęła i wyszła.
Szybko zaścieliłam łóżko kocem. Przesunęłam walizkę i torebkę kolo drzwi żebym pamiętała by je zabrać. Otworzyłam szybko ogromną szafę i wyjęłam naszykowane już ubrania.
Wbiegłam do łazienki, rozczesałam i lekko przeprostowałam długie ciemne włosy, zrobiłam lekki makijaż a za nim się obejrzałam była już prawie 10. Nagle zadzwonił telefon.
- Tak?
- Jestem już.. zadzwonię do drzwi i ci pomogę z walizką - odparł Harry.
- Ok. - powiedziałam rozłączając się i biegnąc do drzwi.
- Cześć - otworzyłam drzwi zanim Harry zdążył zadzwonić.
- Pierwsza - dodałam z uśmiechem.
- Hey - odparł całując mnie w policzek na przywitanie po czym dodał:
- Tym razem dałem ci wygrać.
- Już zniosę walizki - odparłam a na przedpokój wyszła moja mama.
- Dzień dobry - odparł nieśmiało Harry.
- Dzień dobry.
- Jestem Harry - dodał podając rękę mojej mamie.
- Ana. - powiedziała lekko zdziwiona.
- Myślałam, że to Niall - dodała po chwili.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc po prostu się uśmiechnęłam a moja mama stała zszokowana i wpatrzona w Harrego jak nigdy.
- Idę po walizki - odparłam patrząc w stronę loczka.
- Mamo, zrobiłaś tą herbatę? - spytałam
- Mamo - powiedziałam głośniej aż w końcu usłyszała.
- Tak? - spytała nie odwracając wzroku od Harrego.
- Herbata. Co z herbatą - dodałam.
Nagle się ocknęła i powiedziała:
- Tak, tak już robię. - odparła oddalając się do kuchni.
- Zaraz wracam - powiedziałam do Harrego i wbiegłam na górę.
Otworzyłam lekko drzwi i weszłam do pokoju. Rozglądnęłam się dookoła i powiedziałam do siebie: No to żegnaj kochany pokoiku, za godzinę moje życie się zmieni.. oby na lepsze. Chwyciłam za walizki, jeszcze raz spojrzałam na pokój i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Zeszłam pośpiesznie na dół.
- Kurde, ciężkie to. - odparłam oddając walizki w ręce Harrego.
- Nie takie ciężkie. Dobra idę je zanieść do samochodu. Pożegnaj się z mama i jedziemy bo jeszcze się spóźnimy. - odparł stojąc w drzwiach.
- Do widzenia! - krzyknął głośno, wychodząc z domu i słysząc słodki głos mojej mamy:
- Do widzenia.
Weszłam do kuchni.
- No to jadę. - powiedziałam mocno wtulając się w mamę.
- Uważaj na siebie. Będę tęsknić. - odparła mocno mnie ściskając i całując w czoło.
- Dobrze, też będę tęsknić - powiedziałam wyplątując się z uścisku i sięgając po kubek z gorącą herbatą.
- Jak tato wróci to powiedz mu, że go kocham i żeby się nie martwił. - dodałam spoglądając na smutną mamę.
- Nie martw się szybko wrócę.
- Dobrze ale idź już bo się spóźnicie. - powiedziała całując mnie w policzek i przytulając na pożegnanie.
Podprowadziła mnie pod drzwi.
- Pa. - odpowiedziałam oddalając się w stronę samochodu.
- Pa, kocham cię kochanie!
- ja ciebie też - odparłam wsiadając do samochodu.
Zamknęłam drzwi i zapięłam grzecznie pasy. Popatrzyłam ostatni raz w stronę mamy i odjechaliśmy.
- Ja już tęsknie. - odparłam cicho.
- Nie martw się, będzie fajnie. - odparł Harry uśmiechając się do mnie słodko.
- Nie wiem czy tak fajnie.. - powiedziałam smutno.
- Czemu tak uważasz? - spytał
- No bo będzie Perrie i ta cała Nicole a ja się boję bo ..
- bo? - spytał
- bo będę patrzyła jak dwie osoby które kocham są nie dla mnie.
- Powiem ci coś ale nie mów, że wiesz .. bo mnie zabiją - powiedział uśmiechając się.
- Znów zdradzasz mi tajemnicę? - odparłam odwzajemniając uśmiech.
- Powiedzmy, że tak ale nie mów nikomu ani słowa. - dodał a ja pokiwałam głową na znak, że nikomu nie powiem co wiem.
- Zayn i Niall wymyślili ten cały wyjazd nie tylko by odpocząć ale też po to byś wybrała jednego z nich.
- Dziwne.. przecież nie chcieli, żebym się śpieszyła z wyborem. - powiedziałam speszona.
- Kłamali. - odparł Harry po czym dodał:
- Jesteśmy.
Chciał już wysiąść lecz go zatrzymałam.
- Harry. - powiedziałam łapiąc go na rękę.
- Tak? - popatrzył się.
- Nie ważne co się wydarzy.. obiecaj, że będziesz przy mnie. - spuściłam lekko wzrok, było mi smutno bo znów w mojej głowie pojawił się wielki znak zapytania.
- Obiecuję. i mogę ci obiecać, że Liam też będzie przy tobie. - odparł przytulając mnie. 

- Dziękuję. - opowiedziałam i wysiadłam z samochodu.
Po chwili podjechał Liam z wielkim wózkiem na walizki.
- Liam! - krzyknęłam biegnąc i przytulając się do niego.
- Hey!! - krzyknął uśmiechając się do mnie słodko i przytulając mnie.


___ cz.2


 Nagle zobaczyłam Nialla wysiadającego z taxówki. Wyplątałam się z uścisku i stanęłam prosto.
- Cześć - powiedział odkładając swoją walizkę na metalowy wózek na bagaże.
- Gdzie ta twoja? - spytał ze zdziwieniem Harry kończąc wykładanie naszych rzeczy z samochodu.
- Nie jedzie. - odparł udając zmartwionego.
- Jak to? - wybuchłam ze smutkiem w głosie a w środku mnie coraz bardziej podobał mi się ten wyjazd.
- Za bardzo się różnimy. - odparł patrząc mi w oczy.
Próbował udawać smutnego ale w jego idealnych niebieskich oczach widziałam spokój.
- Przykro mi. - powiedziałam robiąc smutną minę.
- Szkoda, że wam nie wyszło. - odparł Liam patrząc na mnie z uśmiechem.
- No właśnie, szkoda. - wtrącił się Harry zamykając auto i patrząc na mnie tym samym uśmiechem co Liam.
Przeniosłam wzrok na Nialla, nie musieliśmy rozmawiać żeby wiedzieć ze obydwoje chcielibyśmy skoczyć sobie w ramiona i zapomnieć o wszystkim. Po chwili oderwał wzrok, spoglądając zza mnie.
- Louis! - krzyknął Liam, machając w ich stronę.
Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego jak
zawsze Lou i śliczna brunetkę idącą obok niego. Eleanor, jaka ładna. Mam nadzieję, że się dogadamy. - pomyślałam.
Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
- Cześć. Jestem Ellie. - powiedziałam miło, podając jej rękę na powitanie.
- Eleanor - odparła słodko i mocno mnie uściskała.
- Ciesze się że na reszcie się poznałyśmy. Louis mówił, że jesteś super - odparła śmiejąc się a ja przerzuciłam wzrok na Louis i uśmiechnęłam się do niego.
- Też się cieszę, coś mi się zdaje, że się polubimy. - odparłam i obydwie się do siebie uśmiechnęłyśmy.
- Ey Niall gdzie ta dziewczyna co miała z nami jechać. - odparł Louis robiąc zdziwiona minę.
- Nie jedzie - wtrącił się Liam.
- Szkoda. - odparł Louis patrząc się na mnie z dokładnie taką samą miną co Liam i Harry.
- A gdzie Zayn? - dodał Niall.
- Ooo idzie! - odparł Harry wskazując na nich palcem.
Wszyscy odwróciliśmy się w ich stronę. Dostrzegłam smutna twarz Zayna a obok niego uśmiechniętą od ucha do ucha śliczną blondynkę. Podeszli do nas.
- Cześć. Jestem Perrie. - odparła z uśmiechem podając mi rękę na przywitanie.
- Ellie. Miło mi cie poznać. - powiedziałam z uśmiechem chociaż wcale tego nie chciałam.

Wszyscy się z nimi przywitali, Zayn jednak do mnie nie podszedł, nie podał mi ręki , czy przytulił się, powiedział tylko ciche "cześć" a mi zrobiło się przykro. Coś się stało? Zrobiłam coś złego? Czemu jest taki dziwny? - te myśli odbijały się w mojej głowie jak niekończące się echo.
- Gdzie jest Nicole? - spytał z gniewna miną Zayn.
- Nie jedzie. - odparł Harry.
- Nie wyszło nam. - dodał Niall.
Zayn nic nie powiedział ale było widać po nim, że jest zły.
- Wszyscy są więc lecimy! - odparł Louis wznosząc ręcę do góry ze szczęścia.

Louis, Eleanor, Zayn i Perrie poszli do kasy załatwić wszystko z samolotem a ja zostałam z chłopakami. Harry i Niall zaczęli pchać ogromne wózki ze stosem bagaży.
- Liam możesz pomóc? - odparł Harry.
- Ok. - odparł Liam i pomógł Harremu.
Szłam koło nich, pchali go dosyć szybko. Zatrzymałam się i odwróciłam, widząc Nialla samego z tyłu. Podeszłam i chwyciłam za wózek. Patrzył na mnie ze zdziwieniem lecz nic się nie odezwał, ja też nie, wystarczyło, że byliśmy obok siebie. Położył swoją dłoń na moją, popatrzyłam się w jego stronę i widziałam w nim to co zawsze, ciepło i to jak bardzo mu na mnie zależy.
Zanim się obejrzałam byliśmy już przy wszystkich, Niall zabrał swoją rękę z mojej i szepnął mi na ucho:
- "Chyba siedzisz ze mną w samolocie." a ja uśmiechnęłam się do siebie jak głupia.

Oddaliśmy walizki i przeszliśmy przez wielkie bramki. Następnie przez wielki tunel prowadzący na pas lotniczy na którym czekał na nas nieduży samolot. Wsiedliśmy na pokład.
- To głupie pytanie ale siedzisz z Niallem tak? - spytał Harry uśmiechając się do mnie.
- Zgadłeś. - odparłam z radością w głosie.
- Chcesz przy oknie? - spytał słodko Niall.
- Takk! - odparłam z uśmiechem.
Usiedliśmy na samym końcu. Po drugiej stronie usiadł Louis z El a przed nimi Zayn z Perrie. Przed nami usiadł Harry i Liam a przez wielką przerwę miedzy siedzeniami bez problemy widziałam smutnego Zayna rozmawiającego z Perrie.
Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy.
- Kocham widoki z samolotu. - odparł Niall przybliżając się do mnie.
- Ja teraz już też. Pierwszy raz lecę samolotem. 
- Cieszę się, że tu jesteś. - powiedział spoglądając mi w oczy i kładąc swoją rękę na moją.
- Nie rób tego.
- Czego? - spytał
- Nie niszcz szans Zayna ..
- Nie chce tego.. przepraszam. - odparł ściągając swoją rękę z mojej.
- Nie przepraszaj. - odparłam.

Po chwili przytuliliśmy się do siebie a on szepnął mi do ucha:
- "Tak bardzo chcę cie tylko dla siebie."
- Wiem - odparłam.

Usiadłam spokojnie wpatrując się w okno, nagle poczułam na sobie czyiś wzrok. Popatrzyłam przed siebie i jedyne co zauważyłam to tą idealną twarz i te oczy patrzące na mnie jakby nic innego się nie liczyło.

Popatrzył się w moje oczy jeszcze przez chwilę po czym odwrócił się w stronę swojej dziewczyny.
Wiem, że nie powinno tak być.. wybieranie z pośród nich.. ale póki co moje serce biję dla nich obu. Może nie powinnam ich ograniczać.. może sama powinnam zrobić krok? - pomyślałam.

Lekko uniosłam moja dłoń i położyłam ja na ręce Nialla. Uśmiechnął się do mnie a ja położyłam swoją głowę na jego ramieniu. Zaczęliśmy rozmawiać, znów było między nami tak jak wcześniej.

...


 "Daję słowo, oddałabym wszystko, żeby dziś być gdzieś z Tobą."


________________________________________________________________________
 Kolejny rozdział po weekendzie :)

Co myślicie?
Podoba wam się? :)
Proszę o wasze opinie :) 
 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 
xoxo



środa, 17 lipca 2013

Rozdział 17



"Kochaj mnie nad życie, bądź moim Słońcem w dzień, zaś nocą bądź księżycem." 


- Trochę dużo tego.. - odparłam siadając na walizkę wypchaną po same brzegi.
- Nie gadaj tylko usiądź mocno.. nie mogę zapiąć! - powiedziała mama.
- Już prawie. - dodała.
- Jest. Nareszcie! - powiedziałam upadając na łóżko ze zmęczenia.
- Nie chce ci nic mówić ale nie wiem jak ty spakujesz te rzeczy jak będziesz wracać. - zaśmiała się.
- Dam radę - odparłam.
Nagle zadzwonił telefon. Czas tak szybko mi minął, że nie zwróciłam uwagi, że już po 20..
Wiadomość od Harrego: "Czekamy" :)
- Dzięki mamo, możesz już iść - odparłam pośpiesznie wyganiając ją z pokoju.
- Czekaj, co mnie wyganiasz? - odparła z powagą.
- Musze coś szybko zrobić. Dziękuję, kocham cię, pa - odparłam machając ręką na pożegnanie i trzasnęłam drzwiami.

 Wzięłam szybko laptopa i wskoczyłam na łóżko.
Położyłam się wygodnie na brzuchu i włączyłam kamerkę.

- Jestem - powiedziałam, zauważając Harrego i Liama po drugiej stronie. Obydwoje siedzieli na ogromnej białej kanapie Nialla.
- 10 minut spóźnienia! - powiedział Harry.
- No mówiłam, żebyście mi przypomnieli. Nie moja wina. - odparłam z szerokim uśmiechem.
- Gdzie reszta? - spytałam.
- Louis z Eleanor, pomaga w pakowaniu. - odparł Liam.
- Zayn zaraz przyjedzie a głodomór zamawia pizze. - dodał Harry.
- Ten to zawsze z tym jedzeniem - odparłam ze śmiechem.
- Przed chwilą jadł lody - dodał Liam i zaczęliśmy się głośno śmiać.
- Spakowana? - spytał Liam słodko się uśmiechając.
- Tak, wszystko upchane, będziecie mi musieli pomóc w drodze powrotnej. A wy spakowani? - spytałam.
- Tak - odpowiedzieli razem.

Nagle usłyszałam krzyczącego Nialla:
- Mówcie jak śliczna wejdzie.
Po tych słowach moje serce dosłownie zadrżało. Nazwał mnie śliczną .. awwww - pomyślałam.
- AHHAHAAHA zabawne bo ona już jest. - odparł Harry wybuchając śmiechem.
- Co?? - odparł Niall biegnąc do nas.
- He-he-hey Ellie - wydukał.
- Hahahaha hey - odparłam z rumieńcami na policzkach.
- Słyszałaś co mówiłem? - spytał
- Kto? Ja nic nie słyszałam - powiedziałam z uśmiechem udając głupią.

Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Zayn. - odparł Niall odchodząc w stronę drzwi.
Nagle usłyszałam głos mamy.
- Zaraz wracam - powiedziałam i wyszłam.
Zbiegłam szybko po schodach.
- Tak? - spytałam wchodząc do kuchni.
- Herbata - odparła całując mnie w czoło.
- Dziękuję - chwyciłam za kubek, uśmiechnęłam się i wróciłam na górę.

- I'm back bitches - powiedziałam kładąc się w takiej samej pozycji jak wcześniej.
- Oooo Zayn - dodałam szybko.
- Hey! - powiedział uśmiechając się słodko.
- Louis nie przyjedzie już dzisiaj - dodał
- Skąd wiesz? - spytał Liam
- Dzwonił.

Sięgnęłam ręką po kubek z herbatą i wzięłam łyk.
Cały czas czułam na sobie wzrok Zayna, ale nie taki zwykły wzrok. On mnie nim uwodził.
- Co pijesz? - spytał Harry wyciągając mnie od myśli na temat Zayna.
- Herbatkę - odparłam z ogromnym uśmiechem.
- You can't go to bed without a cup of tea. - zaśpiewał Harry.
- Tak dokładnie Harreh. - odparłam i zaśmiałam się.
- AHAHAHAHA - wybuchł śmiechem Zayn
- Hahaha co? - spytałam dołączając się do śmiechu.
- Powiedziałaś to identycznie jak mała Lux. - dodał nie przestając się śmiać.
- hahahah faktycznie - odparł Harry.
Po chwili wszyscy zaczęli się śmiać.
- haha weźcie już przestańcie, brzuch mnie boli od śmiechu - odparłam

Nagle ktoś zadzwonił do drzwi:
- Pizzzzzaaaaaa!! - krzyknął Niall biegnąc do drzwi.
- hahaahaha wiecznie głodny - krzyknął Zayn a my dalej się śmialiśmy.

Wrócił i wszyscy zaczęli jeść.
- Stary przecież wiesz że nie lubię z ananasem.. - powiedział Liam.
- Nie czepiaj się, nie chcesz to nie jedz.. ja zjem - odparł Niall śmiejąc się.
- Fuuu też nie lubię z ananasem - wtrąciłam się.
- Ja już nie będę narzekał bo ktoś tu się obrazi. - odparł Zayn
- Hahahah ja też - dodał Harry.
- Eee tam, mi smakuje - odparł Niall, wcinąjąc swój kawałek.
- Tobie wszystko smakuje - powiedział Liam.
- no właśnie - przytaknęliśmy wszyscy razem.
- Mmm Ellie patrz jakie pyszne mmm - odparł Niall przykładając kawałek pizzy do kamerki.
- Hhahaha jaki ty jesteś głupi. - odparłam śmiejąc się.
Spojrzałam na zegarek.. było już naprawdę późno.
- Dobra Niall zabieraj ta pizze!! Muszę kończyć, późno już - powiedziałam, patrząc na wszystkich.
- łeeee - odparli razem.
- no wiem, że łeeee - powiedziałam smutno.
- Dobranoc! Nie wywalcie chaty w powietrze - zaśmiałam się.
- Hahaha nie obiecujemy - odparł Zayn
- Pamiętaj, że jestem po ciebie o 10 - powiedział Harry uśmiechając się słodko.
- Ok. Papa! Dobranoc! - odparłam machając im na pożegnanie.
- Paaaaa! - odpowiedzieli wszyscy razem, machając a Niall przesłał mi buziaka.
Po raz ostatni uśmiechnęłam się, popatrzyłam na te radosne twarze i rozłączyłam się.

Położyłam się na plecach i wpatrywałam się w sufit.
- Dziękuję, że mam ich wszystkich przy sobie. Żałuje tylko, że będę musiała dokonać wyboru między Niallem a Zaynem. - powiedziałam do siebie, moja twarz zbladła, a ja posmutniałam.

Po chwili chwyciłam za moją piżamę i poszłam wziąć prysznic. Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki.
Usiadłam na łóżku, ściągnęłam kapcie i wsunęłam się pod miękką pościel.
Nie myślałam o niczym, nie martwiłam się.. po prostu zasnęłam.


  "Szczęście, to nie to, co posiadasz lecz to, czym potrafisz się cieszyć."



_________________________________________________________________________________
 W piątek następny! 

 Co myślicie? Podoba wam się?
Proszę o wasze opinie :) 

 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo


wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 16



 "Potrzebuje znaku, że coś się zmieni. Potrzebuje powodu, żeby iść dalej."


- Jak to jadę z wami? - spytałam coraz bardziej zdziwiona.
- No jedziemy wszyscy razem - powtórzył Niall.
- Ale czemu ja? O co chodzi? - spytałam a w moim głosie było słychać strach.
- Czekaj.. Louis właśnie przyszedł.. dam ci go. - powiedział po chwili Niall.
Usłyszałam szepty a po chwili odezwał się Louis:
- Hey śliczna! - powiedział radośnie.
- No hey. Co się dzieje? - spytałam
- Chłopaki wpadli na pomysł by wyjechać gdzieś na kilka dni. - odparł
- Kiedy chcecie jechać? - spytałam
- No jutro wylatujemy. Radze ci się pakować haha - powiedział ze śmiechem w głosie.
- Co? Ey no ja się jeszcze mamy nie spytałam. Nie wiem czy mi pozwoli.
- Idź się spytać - powiedział
- Ok, ale gdzie lecimy? - spytałam
- Jak ci powiem to nas zabijesz.
- No mów.
- Na Bali.
- HAHAHA żartujesz sobie? - wybuchłam śmiechem.
- No HAHAHA - powiedział śmiejąc się ze mną.
- No gdzie? - spytałam.
- Na Sycylię. - wydusił.
- Pojebało was za przeproszeniem?
- Idź się spytać mamy!! Czekam. - odparł Louis.
- Ok.

Położyłam telefon na łóżku i zbiegłam szybko na dół.
- Mamooooo! Gdzie jesteś? - krzyknęłam na cały dom.
- W salonie!! Nie drzyj się!! - krzyknęła na cały dom.
Pobiegłam szybko w stronę salonu.
- Jezu dziecko nie biegaj po domu. - odparła przesuwając się aby zrobić mi miejsce na kanapie.
- Przepraszam. - usiadłam tuż obok niej i przerzuciłam wzrok na telewizor.
- Mamo?
- Tak, kochanie? - spytała nie odrywając wzroku z telewizora.
- Chce wyjechać na wakacje ze znajomymi.
Odwróciła gwałtownie wzrok na mnie i powiedziała:
- Gdzie?
- Ale nie martw się o mnie.
- Gdzie? - powtórzyła.
- Na Sycylię.
- O mój boże. - krzyknęła.
- Mogę? Proszę? Nie martw się o mnie. - spytałam przytulając się do niej.
- Z kim? - spytała zmartwiona.
- Z Niallem i resztą chłopaków.
- Ale będziecie tylko wy czy też ktoś odpowiedzialny? - spytała.
- Ja jestem odpowiedzialna!! Pewnie będą z nimi jacyś ochroniarze czy ktoś tam.
- Plissss mamuś.. mogę ? - spytałam jeszcze raz.
- Pod warunkiem ze będziesz do mnie dzwonić! - uśmiechnęła się.
- No jasne, że będę dzwonić - pocałowałam ją w policzek i wstałam z kanapy.
- Mamo?
- Co jeszcze? - spytała
- Jak cię zawołam za ok.20 minut to przyjdziesz mi pomóc się spakować? - spytałam milusio i zrobiłam minę słodkiego psiaka.
- Pakować? już? - spytała zdziwiona.
- Noooo bo wiesz ... lecimy jutro. - powiedziałam szybko i wybiegłam z salonu w stronę pokoju. Usłyszałam tylko głos mamy:
- No ja cię chyba uduszę!
- Też cie kocham! - krzyknęłam wchodząc do pokoju.

- Halo? Piękny jesteś tam? - spytała ze śmiechem.
- Jestem.. czekaj włączę głośnik.
- Kur** jak to sie włącza? Ey Niall ten telefon jest jakiś do dupy!! .. Nie wiem weź to włącz.
- Hahahaha.
- Dobra już.
- No moja mama się zgodziła.
- Jestt! yeahhhhhh - zaczęli krzyczeć z radości.
- O której wylatujemy? - spytałam.
- O 12 .. będziemy tam na 18. - odparł Zayn.
- Harry po ciebie przyjedzie. - dodał Louis.
- Ok. Dobra misiaczki wy moje kochane ale ja już kończę, muszę sie spakować i takie tam. - odparłam.
- Nieeeeeeeeee - usłyszałam głos Liama.
- Hahahahah Liaś? - spytałam śmiejąc się.
- No ja, Harry zaraz będzie. - odparł
- A co wy tak razem wszyscy? - spytałam.
- Śpimy wszyscy u Nialla dzisiaj. - odparł Harry.
- Aha.. dobra ja lecę się pakować.
- Ok. ale o 20 na skypie sie widzimy wszyscy. - odparł Louis.
- Ok ale napiszcie mi jeszcze sms bo mogę zapomnieć. - odparłam
- Pa wszystkim! - powiedziałam z uśmiechem.
- Paaaa - odpowiedzieli wszyscy razem.
Rozłączyłam się.
- No to pora na pakowanie - powiedziałam do siebie i zawołałam mamę.



"Nie całuj i nie dotykaj mnie tak we śnie, bo rano nie mogę się pozbierać..." 


_____________________________________________
trochę nudny :/ chyba nie wyszło mi ://

podoba się?
piszcie w kom
 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo

piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 15



"Znaleźć kogoś, kto nie porani duszy odłamkami rozbitej nadziei."



Moje serce bije jak szalone. Boję się, tego co stanie się po naszej rozmowie ale potrzebuję go, chociażby jego zachrypniętego głosu przez telefon. Po chwili odparłam z trudem:
- Cześć
- Cześć - odparł smutno.
- Coś się stało? - spytał z ciekawością w głosie.
- Nie

Chciałabym by było tak jak kiedyś.. normalnie, gdy mogliśmy spokojnie porozmawiać, pośmiać się i gdy nic nas nie dzieliło. Teraz to wszystko się skończyło.

- Tęsknie za tobą - odparłam nagle.
- Ja za tobą też. - powiedział po chwili.
- Smutno mi. - dodałam.
- Mi też - powiedział po czym dodał:
- Chce by było tak jak kiedyś.
- Chyba oboje chcemy tego samego. - powiedziałam ze smutkiem.

Zapanowała głucha cisza. Po chwili odparł:
- Przepraszam
- To ja przepraszam - powiedziałam a po mojej twarzy zaczęły spływać pojedyncze łzy.
- Nie płacz. - odparł
- Nie płaczę - skłamałam ocierając łzy.
- Za dobrze cię znam, wiem że kłamiesz.
- Jak zwykle masz rację - powiedziałam z lekkim śmiechem.

- Niall? - odparłam po chwili ciszy.
- Tak?
- Boje się, że to zniszczy waszą przyjaźń. - powiedziałam przełykając ślinę.
- Nie zniszczy. - odparł z lekkim śmiechem.
- To ja boje się o ciebie. - dodał po przerwie.
- Nie bój się. - powiedziałam a w moim serduszku zrobiło się cieplej.
- Muszę kończyć, Zayn już jest. - powiedział pośpiesznie.
- Zayn? - spytałam zaciekawiona.
- Tak, musimy porozmawiać. Zadzwonię później. Pa - dodał szybko.
- Pa.

Po tych słowach usłyszałam tylko głośny sygnał oznajmujący przerwanie połączenia.
- Dobrze, że do niego zadzwoniłam - powiedziałam do siebie.
Znów mogę porozmawiać z nim tak jak kiedyś. - pomyślałam.
Sięgnęłam za miękki, błękitny kocyk, przykryłam się i wtuliłam w pluszowego misia. Telefon położyłam przed sobą i wpatrywałam się w niego. Po 10 minutach zadzwonił.

- Halo? - spytałam.
- To znowu ja. - odparł ze śmiechem.
- Cieszę się - powiedziałam miło.
- Zayn wpadł na pomysł żeby pojechać gdzieś na kilka dni. Takie małe wakacje przed trasą. - dodał
- Dobry pomysł - odparłam.
- Noo, chłopaki się już zgodzili, Eleanor, Perrie i Nicole też będą.
- Fajnie, bawcie się dobrze. - powiedziałam z miłością w głosie a w głębi mnie odczuwałam tyle miłości, że chyba mogłabym robić za walentynkę <sarkazm>.
- To wszystko? Trochę mi się spieszy. - skłamałam mając nadzieję, że po prostu się rozłączy.
- Nie, jest jeszcze coś. - odparł.
- Co jeszcze? - spytałam udając zainteresowaną.
- Jedziesz z nami.
 - Że co? - spytałam zdziwiona a moje oczy wyglądały jak dwie wielkie monety.



"Nie odkładaj mnie na potem, bo potem mnie już nie będzie."


__________________________________________________________________________________
podoba się?
piszcie w kom

 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo

sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 14


"Mam taki charakter, który łatwo skrzywdzić, choć nie widać ran, pozostają blizny."


- Wszystko w porządku? - spytał przejęty Harry wstając gwałtownie z krzesła.
- Tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Nie martw się - dodałam po chwili.
Usiadłam na swoje miejsce.
- Jedzenie! Nareszcie!!! - krzyknął Liam.
- A ty co w Nialla się bawisz? - zażartował Louis.
Po tych słowach popatrzył się na mnie ze smutną miną.
- Louis, nie rób takiej miny, wszystko dobrze. - dodałam obejmując go ramieniem. Wszyscy wpadliśmy w śmiech i zaczęliśmy jeść.

 W końcu wszystko się układa. Nie mam powodu by się martwić i dokonywać jakiegokolwiek wyboru. Nie można wybierać na siłę, to po prostu przyjdzie z czasem. - pomyślałam.

 Po chwili poczułam, że ktoś do mnie dzwoni.
- Mama - powiedziałam i odebrałam telefon.
- Halo? - odparłam
- Gdzie jesteś? - spytała mama.
- Z chłopakami, coś się stało?
- Nie, tak tylko pytam ale nie wracaj za późno - powiedziała zmartwiona.
- Ok. - rozłączyłam się.

- Coś się stało? - spytał Zayn
- Nie, dzwoniła z kontrolą. Zaraz będę już iść, chce w końcu wrócić do domu o normalniej godzinie - powiedziałam a po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Ja też muszę już iść. Chodź odwiozę cię. - powiedział Zayn wstając od stołu.
- Cześć piękna. - powiedział Louis przytulając mnie na pożegnanie.
- Pa śliczny- odparłam chichocząc.
Pożegnałam się z resztą i chciałam już odejść lecz poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie.
- Jak coś to dzwoń - powiedział zaniepokojony Harry i puścił mnie z uścisku.
- Ok, nie martw się wszystko będzie dobrze. - wtuliłam się w niego.

Wyszliśmy z restauracji i kierowaliśmy się w stronę samochodu Zayna.
Szliśmy tak blisko, że nasze ręce ocierały się o siebie. Po chwili delikatnie chwycił moją dłoń.
- Zayn - powiedziałam cicho i patrząc mu w oczy wyplątałam moją rękę z uścisku.
- Przepraszam. - powiedział smutno. Otworzył mi drzwi i ruszyliśmy w drogę.
Siedzieliśmy w ciszy.
- Głupio mi. - odparł smutno Zayn
- Przestań, przecież nic się nie stało. - odparłam lekko się uśmiechając.
- Stało się. Nie mogę się tak zachowywać.
- Przecież nie pojadę teraz do Perrie i nie powiem jej, że trzymaliśmy się za ręce. - odparłam
- Wiem ale nie mogę zachowywać się jakbyśmy byli razem. - powiedział smutno.
- Nie wiem o czym ty mówisz. Ja pamiętam tylko "przyjacielski" uścisk dłoni. - powiedziałam uśmiechając się. Odwzajemnił uśmiech a nim się obejrzałam byliśmy już przed moim domem.

- Dziękuję ci za wszystko. - powiedziałam i pocałowałam go delikatnie w policzek.
- Nie ma za co - odparł Zayn przytulając mnie na pożegnanie.
Nagle przed oczami pojawiły mi się wszystkie nasze wspomnienia które po chwili zniknęły zostawiając za sobą teraźniejszość.
Wysiadłam z samochodu i podeszłam w stronę drzwi. Obróciłam się a Zayn'a już nie było.
Przekręciłam klucz i weszłam do środka. Wbiegłam szybko na górę. Chciałam pomyśleć i pobyć trochę sama. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam rozmyślać.

 Cieszę się, że miedzy nimi wszystko jest tak jak zawsze. Moje serce jest rozdarte na kawałki ale mam nadzieję, że niedługo będę wstanie poskładać je w całość.
Po tych słowach sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Nialla.
- Halo? - odparł Niall a moje serce zadrżało.


"Jeśli mogłabym to wszystko przywrócić i znów być blisko Ciebie, zrobiłabym to teraz" 

__________________________________________________________________________________
podoba się?
piszcie w kom


 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 


Z racji tego, że dawno nie było rozdziału, a ten jest krótki, jutro kolejna część! :)
xoxo


niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 13


"Czułam, że czujesz to co ja, może się myję. Czułam tak, 
gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę."


    Moje serce biło jak szalone. Boje się. Jego reakcji, tego co napisał. Po chwili chwyciłam telefon w dłoń. To co przeczytałam wprawiło moje serce w wątpliwości:

"Nie możesz mówić, że już ci nie zależy. Przecież to on cie pierwszy spotkał i to w nim się najpierw zakochałaś. Nie chcę o ciebie walczyć, raniąc cię i stawiając przed wyborem. Odpuszczę bo nie wierzę ci, że to co czułaś do Zayn'a nagle wygasło."

  Z mojej twarzy nagle znikł uśmiech, miałam ochotę wstać i pobiec jak najdalej uciekając od problemów i tego co czuło moje serce.
- I co? - spytał Harry.
- Nic - odparłam spuszczając głowę.
- Jak to nic? Pokaż.. - powiedział Louis zabierając mi telefon.
Przeczytał wiadomość i pokazał ją chłopakom.
Siedzieliśmy w ciszy. Myślałam, że już gorzej być nie może lecz się myliłam.

Po chwili to restauracji wszedł Zayn.
- Jestem - powiedział witając się z nami.
Nie wyglądał na szczęśliwego a przecież podobno pogodził się z Perrie.
- Gdzie byłeś? - spytał Liam
- Gdzie jest Niall? - spytał, unikając odpowiedzi.
- Ze swoją dziewczyną - powiedziałam oschle.
- Jak to z dziewczyną? - popatrzył na mnie zaciekawiony.
- Normalnie. - odparł Harry.
- Może opowiesz nam co słychać u twojej dziewczyny? - spytałam.
Nie odezwał się tylko spuścił smutno głowę. Wszyscy siedzieliśmy zasmuceni.
Po chwili odezwał się:
- Może zajęłabyś się swoim życiem uczuciowym?
- Próbuje! Ale co mam zrobić gdy nie wiem co czuje? Gdy zależy mi na Niallu ale on twierdzi, że chcę być z nim bo nie mogę być z tobą? A co jeśli nadal cie kocham i mi na tobie cholernie zależy? - powiedziałam patrząc wprost w jego brązowe oczy.

W jego oczach widziałam cierpienie. Nic nie odpowiedział. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Wstałam, przeprosiłam wszystkich i wyszłam najszybciej jak potrafiłam.
Usiadłam na ławce przed restauracją. Zamknęłam oczy i próbowałam ułożyć wszystko w spójną całość.
Nie potrafię. Staram się zrozumieć co czuję lecz nie mogę. Jak zwykle oszukuje samą siebie.
- Przepraszam - usłyszałam znajomy mi głos Zayna i nie otwierając oczu powiedziałam:
- To ja przepraszam. Nie potrzebnie wybuchłam i zaczęłam być nie miła.
- Nic się nie stało, każdy tak ma gdy mu zależy.
- Czyli ty też myślisz, że dalej mi na tobie zależy? - spytałam
- Mi na tobie zależy i zawsze będzie zależało. - odparł
- Jak to ci zależy? A Perrie? - spytałam otwierając oczy i odwracając się w jego stronę.
- Kocham Perrie. Zanim cię spotkałem twierdziłem, że jest tą jedyną i mógłbym spędzić z nią resztę życia. Starałem się zapomnieć o tobie, o tym co czuję. Sprawić bym czuł do Perrie to co kiedyś ale nie potrafię. Pojawiłaś się ty i przewróciłaś wszystko do góry nogami. Chciałem byś była z Niallem, zrezygnowałem. Byś była z nim szczęśliwa. - powiedział słodko się do mnie uśmiechając.
- Nie chciałam niszczyć tego co było miedzy wami, przepraszam. - odparłam smutno.
- Nie przepraszaj - powiedział obejmując mnie.
- Co mam teraz zrobić jeśli kocham was obojgu? - spytałam wtulona w niego.
- Niall i ja jesteśmy jak bracia, nie ważne którego z nas wybierzesz między nami zawsze będzie tak samo. Musisz zastanowić się z którym z nas chcesz się codziennie widywać, budzić każdego dnia i spędzić resztę życia. To twój wybór. Najważniejsze jest byś była szczęśliwa. - odparł całując mnie w czoło.
- Porozmawiam z Niallem - dodał
- Dziękuję - odparłam wyplątując się z uścisku.
- Chodź idziemy, chłopaki na nas czekają. - wstaliśmy i wróciliśmy do środka.

Moje życie jest skomplikowane. Staram się oszukiwać samą siebie, raniąc innych i wybierając najprostszy sposób. Życie codziennie stawia nas przed wyborem lecz nie zawsze wybieramy najlepszą z opcji. Tym razem będę musiała wybrać sercem osobę z którą na prawdę pragnę być...


"Gdy myślisz, że jesteś na dnie dna słyszysz pukanie od spodu."


_______________________________________________________________________________
podoba się ? :)
piszcie w kom   



 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 
xoxo



piątek, 31 maja 2013

Rozdział 12



 "Bo wszyscy od czasu do czasu ukrywamy emocje. 
Przyklejamy uśmiechniętą maskę, mając nadzieję, 
że nikomu nie uda się przez nią przedrzeć."



- Co? - krzyknęłam zalana łzami.
Nic nie powiedział. Po prostu podbiegł i przytulił mnie.
Cały czas staliśmy objęci:
- Harry, powiedz mi co mam zrobić. - szepnęłam.
- Nie wracaj tam. - odpowiedział.
- Nie chce tam wracać. - odparłam.

Staliśmy w ciszy. Po chwili zobaczyłam jak Liam i Louis wychodzą z domu. Wyplątałam się z uścisku:
- Co wy tu robicie? - spytałam wycierając oczy.
- Powiedzieliśmy mu, że musimy już iść. - powiedział Louis.
- Nie będziemy tam siedzieć i patrzeć na nich kiedy on cię rani. - dodał Liam
- Przestańcie, nie chce żeby przeze mnie niszczyła się wasza przyjaźń.
- Nie niszczy się. Niall jest głupi i okropnie zazdrosny. Zawsze się tak zachowuje. Robi bezmyślnie rzeczy a potem się z nich tłumaczy bo się boi. - odparł Harry.
- Czego się boi? - spytałam.
- Miłości. - odparł smutno Louis.
Nie byłam w stanie nic powiedzieć.
- Dobra jedziemy. - odparł Louis.
Wszyscy patrzyliśmy na niego ze zdziwieniem.
- No chodźcie jedziemy coś zjeść. - powiedział idąc w stronę samochodu.
- Dobry pomysł. - odparł Liam.
- Pojedź z Louim. Ja pojadę szybko do domu i do was dołączę. - powiedział Harry żegnając się z nami.
- Harry, czekaj jadę z tobą - krzyknął Liam.
- Pa! - krzyknął Liam wsiadając do samochodu Harrego.
- Ey to tam gdzie zawsze ok? - krzyknął Louis
- Ok - odparł Harry i odjechali.
- W moim aucie jeszcze nie jechałaś - powiedział Louis uśmiechając się do mnie i otwierając mi drzwi.
- Haha no - wsiadłam lekko się uśmiechając.

Ruszyliśmy w drogę.
- Nie bądź smutna. - powiedział Louis.
- Chciałabym ale nie mogę. Za bardzo mi zależy.
- A jak ci obiecam, że się ułoży i że będziecie ze sobą szczęśliwi przez resztę życia? - spytał
- Nie obiecuj. - odparłam.
- Dlaczego?
- Bo nie możesz dotrzymać obietnicy.
- Mogę. Uwierz mi. - powiedział uśmiechając się do mnie.
- A co jeśli jej nie dotrzymasz? - spytałam
- Nie ma takiej opcji. - odparł
- To obiecaj i nie zawiedź mnie. - powiedziałam z uśmiechem.
- Obiecuję.

Rozmawialiśmy chwilę do czasu gdy ktoś zadzwonił:
- Gdzie jesteś? - spytał Louis do telefonu.
- Co tu znów odwalasz stary. Zdecyduj się.
- Nie wiem. Jadę z Ellie właśnie. Ok. Powiem jej - rozłączył się.
- Kto to? - spytałam
- Zayn.
- Co chciał?
- Nie powiem ci. - odparł.
- Przecież powiedziałeś mu "powiem jej" ! O co chodzi? - powiedziałam
- Zależy ci na nim? - spytał
- Już nie. - powiedziałam smutno.
- Wrócił do Perrie. - odparł.
- Tak myślałam.
- Nie jesteś zła?
- Nie. Teraz liczy się tylko Niall. - odparłam z uśmiechem.
Po chwili byliśmy na miejscu.Weszliśmy do Nando's.
- aww! kocham to jedzenie! - krzyknęłam do Louis.
Usiedliśmy na samym końcu w loży.
Po chwili dołączyli do nas Harry i Liam.
- Jesteśmy - odparł Harry siadając obok mnie.
- Dzwonił do was Zayn? - spytał Louis.
- Tak - odparli a Harry popatrzył na mnie ze smutną miną.
Zamówiliśmy jedzenie i non stop rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
- Trzymaj. - odparł Harry podając mi mój telefon.
- Zostawiłaś w samochodzie. - dodał z uśmiechem.
- Dzięki. - odparłam.
- Napisz do Nialla. - wtrącił się Louis.
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
- Napisz. - powtórzył uśmiechając się do mnie.
Wzięłam telefon i wybrałam numer Nialla:

"Nie rozumiem o co ci chodzi. To była tylko gra. Nie zależy mi już na Zaynie. Nigdy mi tak nie zależało jak na tobie. Chcę wszystko wytłumaczyć, porozmawiać z tobą ale ty nie dajesz mi szansy. Ranisz mnie a tak nie powinno być. Pomimo tego chcę żeby znów było tak jak kiedyś, gdy mogliśmy usiąść, porozmawiać o wszystkim i być dla siebie kimś więcej niż przyjaciółmi."
 

Wysłano.
Po chwili telefon zaczął wibrować
- Od Nialla - powiedziałam i popatrzyłam się na uśmiechniętych chłopaków.



"Spójrz po raz ostatni w te przeszklone oczy i
 ujrzyj w nich nas, tych co kiedyś łączyło uczucie."



_________________________________________________________________________________
 podoba się ? :)


piszcie w kom    ❤ 
Jejku :( chyba mi źle wyszedł :(
sorka :(  
 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :))

xoxo

poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział 11



"Pamiętasz te chwile gdy byliśmy sam na sam, bicie serca mi mówiło,
 że tylko ciebie mam."



Zamknęłam za sobą drzwi. Mama od razu podbiegła mnie przytulić. Brakowało mi tego po ostatnich wydarzeniach. Taty jak zwykle nie było, ale nie mamy mu tego za złe .. wiemy, że ciężko pracuję.
- Nareszcie jesteś, obiad już na stole.. - powiedziała mama, puszczając mnie z uścisku.
- Nie jestem specjalnie głodna. - odpowiedziałam oschle.
- Coś się stało? - spytała zmartwiona.
- Mam takie swoje "małe" problemy. - odpowiedziałam kierując się w stronę schodów.
- Zrobiłam naleśniki! - powiedziała zatrzymując mnie.
- A jest nutella? - spytałam z lekkim uśmiechem.
- Pewnie! - odparła
- No to może jednak zjem. - powiedziałam uśmiechając się.
Mama zawsze wie jak poprawić mi humor.
Weszłyśmy do kuchni. Usiadła naprzeciw mnie.
- Chodzi o Nialla? - spytała patrząc na mnie.
- Nie - skłamałam.
- Nie okłamuj samej siebie -odparła
Po chwili zawahania powiedziałam:
- Tak.
- Chcesz o tym porozmawiać? - spytała
- Nie, sama nie potrafię tego zrozumieć. - odparłam smutno.
- Widzę, że ci na nim zależy.. a on wyglądał jakby był z tobą szczęśliwy. - powiedziała i po chwili dodała:
- Nie wiem co się stało, ale jeśli ci na nim zależy a mu zależy na tobie, to wszystko się poukłada. Nie zepsuj tego. - lekko się uśmiechnęła i odeszła od stołu.

Dokończyłam obiad i poszłam do siebie. Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać. Cieszę się, że się o mnie martwi, chcę dla mnie jak najlepiej. Może go zraniłam? Ale przecież to była tylko gra.. nie dał mi tego wytłumaczyć. Zayna też nie rozumiem. Zaprasza mnie do hotelu, mówi że mu zależy a zostawia mnie samą bez słowa. Zanim się obejrzałam była już 15.30. Szybko wstałam z łóżka i poszła w stronę szafy z ciuchami.
- Nie mam się w co ubrać! - powiedziałam do siebie.
Po chwili znalazłam coś odpowiedniego. Przebrałam się w KLIK, lekko zakręciłam włosy KLIK i siedziałam czekając na Harrego. Po chwili dostałam od niego sms w którym napisał, że czeka już pod domem. Zeszłam na dół po schodach.
- Wychodzę - krzyknęłam do mamy siedzącej w salonie.
- Gdzie idziesz? - spytała
- Do Nialla! - odpowiedziałam i wyszłam z domu.
Idąc do auta zobaczyłam szczerzącego się Harrego i siedzącego z tyłu Liama.
- Hey! - powiedziałam wsiadając do samochodu. Pocałowałam się w policzek z chłopakami na przywitanie i zapięłam pasy.
- Cześć Ellie! Tęskniłem za tobą! - krzyknął Liam.
- Haha ja za tobą też głuptasie! - odpowiedziałam śmiejąc się.
- Ładnie wyglądasz. - powiedział z uśmiechem Harry i ruszyliśmy w drogę.
- O co tam właściwie chodzi z tobą i Niallem? - spytał po chwili Liam.
- Sama nie wiem, jest zły że pocałowałam się z Zaynem.. chyba - odpowiedziałam
- Ale przecież to była tylko gra.. i to jeszcze po pijaku! Ja tam niczego nie pamiętam! - powiedział śmiejąc się.
- Hahaha nigdy nie zapomnę tej imprezy - powiedziałam ze śmiechem.
- Mam nadzieję, że będziemy mogli sobie wszystko wyjaśnić. - dodałam.
- Już my się o to postaramy - wtrącił się Harry.
- Dzięki chłopaki!! - odparłam radośnie.
Po pewnym czasie byliśmy na miejscu. Zobaczyliśmy czekającego na nas Louiego.
- Cześć śliczna! - powiedział przytulając mnie na powitanie.
- Hey piękny! - odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
- To co idziemy? - spytał Louis.
Szliśmy w stronę drzwi.
- Boję się - odparłam zatrzymując się.
- Nie ma czego.. Jak coś to zmusimy go by z tobą porozmawiał! - powiedział Harry obejmując mnie ramieniem.
- No właśnie! - poparł go Louis.
Staliśmy już pod drzwiami. Liam zadzwonił dzwonkiem. Po chwili otworzył Niall, wyglądał na uśmiechniętego.
- Czyli jednak wzięliście ją ze sobą? - spytał i zaprosił nas do środka.
- Niall możemy porozmawiać? - spytałam zamykając na nami drzwi.
Usłyszałam tylko ciche "później" i wszyscy weszliśmy do salonu. Od razu przypomniało mi się nasze wspólnie oglądanie filmu i jedzenie pizzy. Usiadłam na kanapie obok Harrego i Louis.
- Przepraszam was na chwilę - powiedział Niall i oddalił się.
- O co tu do cholery chodzi? - powiedział Louis.
Po chwili wrócił Niall.
- Może was to zdziwić że tak szybko ale poznajcie Nicole. - powiedział a po chwili zza rogu wyszła wysoka i zgrabna blondynka. Nie wiedziałam co się dzieję, ale bałam się słów które zaraz wypowie.
- Moją dziewczynę - dodał po chwili.
Moja twarz zbladła.
- Cześć wszystkim! - przywitała się dziewczyna. Wyglądała na miłą. Po mojej głowie chodziło pełno słów które miałam ochotę wykrzyczeć lecz musiałam się powstrzymać. Chłopaki popatrzyli na mnie ze smutna miną. Wiedzieli, że mnie to zraniło. Przecież tak nie miało być. Miałam tu przyjechać pogodzić się z Niallem i być z nim szczęśliwa. Może po prostu nie jesteśmy sobie pisani? Ale co mam zrobić gdy nie potrafię przestać o nim myśleć?
- Jestem Ellie - podałam jej rękę na przywitanie i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Miło mi - odparła odwzajemniając uśmiech.
Nie mogę już udawać że wszystko dobrze. Z mojej twarzy nagle znikł uśmiech. Chciało mi się płakać.
- To może ja już pójdę.. - powiedziałam i wyszłam a moją twarz zalały łzy.
- Ellie zaczekaj! - krzyknął Harry.



"Życie potrafi ranić, jak ludzie którym ufamy, mimo, że obiecywali,
 że zawsze już będą z nami."

 __________________________________________________________________________________ 
podoba się? :) piszcie w kom    ❤ 

Zachowanie Nialla chyba nie było do końca przemyślane.
Zrobił Ellie na złość czy na prawdę czuję coś do Nicole?
Jak myślicie? :)


Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie!! (post poniżej) 
Byłabym bardzo wdzięczna!! 

Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 
xoxo

wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 10


 "Tak bardzo chciałabym Cię widzieć więcej i częściej. 
Trzymać Cię za rękę, łapać powietrze. 
Opowiadać Ci jak bardzo kocham i tęsknie ."


Obudziły mnie promienie słońca. Lekko otworzyłam oczy i odwróciłam się w drugą stronę by zobaczyć czy Zayn jeszcze śpi. Nie było go.. 
Poczułam się zawiedziona, że znów mnie zostawił.

Wstałam, założyłam spodenki i ruszyłam w stronę mojego telefonu. Komórka leżała na stole, chwyciłam ją i zadzwoniłam do mamy:
- Cześć mamo - powiedziałam
- Cześć córeczko, wszystko w porządku ? - spytała zmartwiona
- Tak wszystko ok, zostałam na noc u Nialla - skłamałam by się nie martwiła.
- Dobrze, cieszę się że nic ci nie jest - odparła z radością w głosie.
- Za godzinę będę w domu, pa.
- Papa - powiedziała i rozłączyła się.

Odłożyłam telefon i poczułam silne burczenie w brzuchu. Było po 13.00. Pora coś zjeść - pomyślałam i zamówiłam jedzenie. Po chwili ktoś je przywiózł, zjadłam i wyszłam na ogromny balkon. Usiadłam na krześle. Piękna pogoda - pomyślałam i zamknęłam oczy aby się zrelaksować. Czułam gorące promienie na mojej twarzy. Po chwili ktoś zapukał do pokoju. Niechętnie wstałam z krzesła i poszłam w kierunku drzwi.

Otworzyłam a za nimi stał uśmiechnięty od ucha do ucha Harry.
- Co ty tu robisz? - spytałam z wielkim zdziwieniem.
- Przyjechałem dla towarzystwa - powiedział wchodząc do środka.
- Zayn cię przysłał ? - spytałam, zamykając drzwi.
- Tak - odparł
- A ty nie miałeś nic do roboty więc przyjechałeś? - spytałam stanowczo.
- Dokładnie - odpowiedział
Usiedliśmy na łóżko. Po chwili ciszy spytał:
- To co jedziemy gdzieś?
- Tak, muszę jechać do domu - odpowiedziałam wstając.
- Dobra, to w drogę - odparł idąc w stronę drzwi.
Wzięłam swoje rzeczy, wyszliśmy i zjechaliśmy windą na dół.
Oddałam kartę w recepcji. Pani obdarowała nas wielkim uśmiechem i wyszliśmy z hotelu.

Harry otworzył mi drzwi do swojego wielkiego Range Rovera i ruszyliśmy w drogę.
- Ty też masz takie wielkie auto? - spytałam
- Ja go miałem pierwszy - powiedział śmiejąc się.
- Teraz w prawo czy w lewo? - spytał
- Lewo
Resztę drogi rozmawialiśmy o wszystkim, o Niallu, Zaynie i reszcie.

Byliśmy już na miejscu.
- To tutaj - powiedziałam i zamierzałam wyjść ale Harry mnie zatrzymał.
- Chce ci coś powiedzieć ale nie chce by było ci smutno. - odparł spuszczając głowę.
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
- Muszę ci to powiedzieć bo chcę byś była z Niallem i chcę byś poszła tam z nami. - dodał
- Ale o czym ty mówisz? - spytałam odwracając się ciałem w jego stronę.
- ... Zayn cię zostawił bo pojechał do Perrie.
Po tych słowach poczułam ukłucie w klatce piersiowej.
- On nadal ją kocha. - odparł smutnym głosem.
 Mój radosny nastrój nagle znikł. Po tych słowach było mi smutno. Siedzieliśmy w ciszy.
- .. To boli ale cieszę się że mi to powiedziałeś. Chciałam kogoś kto jest dla kogoś innego. Teraz wiem, że nie mam po co ranić siebie i innych walcząc o rzecz której nie mogę mieć. - odparłam próbując wysiąść z samochodu.
- Czekaj. To nie wszystko. - powiedział.
Popatrzyłam na niego.
- Niall do mnie dzwonił. - odparł.
- No i co? - spytam z niepokojem. Wiedziałam, że to co zaraz powie jeszcze bardziej mnie zasmuci.
- Powiedział, że mamy do niego przyjechać bo chce nam coś powiedzieć.. coś ważnego. Dodał jeszcze, że nie chce żebyś przyszła bo jest to coś związanego z tobą.
- Jak to ze mną? - spytałam.
- Nie wiem, ale gdy mi to mówił miałem wrażenie jakby chciał żebyś przyszła..
- Nie rozumiem.. o co mu chodzi? - spytałam samą siebie.
- To wszystko? - spytałam.
- Tak. Będę po ciebie o 16 - powiedział całując mnie w policzek na pożegnanie.
- Czyli jednak jedziemy do niego? - spytałam stojąc już koło samochodu.
- Tak. Ubierz się w coś ładnego.. niech wie co traci - powiedział śmiejąc się.
Pomachał mi na pożegnanie i odjechał.
Przeszłam przez furtkę. Otworzyłam drzwi i weszłam do domu.



"Ludzie przychodzą, robią nadzieje, dają poczucie bezpieczeństwa
 i nagle odchodzą bez słowa wyjaśnienia."


__________________________________________________________________________________
podoba się ? :)

piszcie w kom    ❤ 

Coś się zapowiada na to, że jednak będzie coś między Ellie i Niallem. 
Jak myślicie? :))


Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 9


 "Po prostu jedni mają za dużo szczęścia, kiedy inni nie mają go wcale."


   Stałam w bezruchu wpatrując się w telefon. Dlaczego dzwonił? Przecież nie chciał mnie widzieć. Nie rozumiem.
- Coś się stało? - spytał Zayn stojąc tuż obok mnie.
- Nie - odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając.
Podszedł bliżej i przytulił mnie:
- Wiem że starasz się udawać lub kłamać ale ci to nie wychodzi.
- Wiem - odpowiedziałam wtulając się w niego.
- Mów o co chodzi - odparł
- Niall do mnie dzwonił - odpowiedziałam
- Powinnaś oddzwonić - zaproponował
- Nie odbiera. - odparłam smutnym głosem.
- Chcesz to niego pojechać? - spytał
- Nie chce, nie ważne jak czegoś chciał to zadzwoni jeszcze raz. - powiedziałam udając obojętną.
- Dobra to ubieraj się i jedziemy. - odparł Zayn puszczając mnie z uścisku.
- Ale dokąd? - spytałam.
- Zobaczysz. - powiedział oddalając się.
- Czekam przed domem! - dodał i wyszedł.
Wzięłam swoje rzeczy i poszłam na przedpokój. Louis, Liam i Harry już tam byli. Harry podał mi mój płaszcz i wszyscy zaczęliśmy się ubierać.
- Louis a ty nie czekasz na Eleanor? - spytałam zapinając płaszcz.
- Niee, muszę pojechać po nią na dworzec - powiedział przewracając śmiesznie oczami.
- Śmierdzi jeszcze ode mnie alkoholem? - spytał
- HAHAHA nie stary, w ogóle nie śmierdzisz alkoholem - powiedział sarkastycznie Liam.
- HAHAHA stary weź się ucisz bo powiem Dani coś o czym wolałaby nie wiedzieć - powiedział Lou wystawiając mu język.
Wszyscy zaczęliśmy się śmieć i wyszliśmy z domu.

Pożegnałam się z chłopakami i wsiadłam do samochodu Zayna.
- Co tak długo? Stęskniłem się - spytał całując mnie w policzek.
- Nie pytaj. - powiedziałam śmiejąc się.
- To gdzie jedziemy?  - spytałam.
- Nigdzie dopóki nie napiszesz do mamy, że nic ci nie jest - powiedział stanowczo.
Było już po 15.00 Chwyciłam telefon i napisałam do mamy.
- Teraz mi powiesz?
- Nie - odparł uśmiechając się i pokazując mi język.
- Ty kłamczuchu! - powiedziałam śmiejąc się.
- Dobra jedźmy już - zaproponowałam.
Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy w drogę.


Jechaliśmy rozmawiając o wszystkim. Brakowało mi tego, pogadania szczerzę i wyżalenia się. Przez całą drogę trzymaliśmy się za ręce. Po 10 minutach ktoś zadzwonił. Zayn wyciągnął telefon z kieszeni i odebrał.
- Wolisz białe wino czy czerwone? - spytał
- Obojętnie - odparłam.
- To niech będzie i białe i czerwone - odezwał się do słuchawki i się rozłączył.
- Znowu chcesz mnie upić? - spytałam żartobliwie.
- haha powiedźmy, że tak - odpowiedział śmiejąc się.
- Zaraz będziemy - dodał.

Po chwili byliśmy na miejscu.
- Hmm czemu jesteśmy koło jakiegoś wielkiego hotelu? - spytałam wyglądając przez szybę samochodu.
- Zaraz się przekonasz - powiedział otwierając mi drzwi.

Złapał mnie za rękę i weszliśmy do hotelu.
- Dzień dobry! W czym mogę pomóc? - powiedziała pani z recepcji.
- Dzień dobry! Składałem rezerwację na nazwisko Johnson.
- Proszę bardzo, pokój 306 - powiedziała, podając nam kartę do pokoju.
- HAHA Johnson? serio? - spytałam,  nie mogą przestać się śmiać.
- Cichooo, nie czepiaj się mnie - odparł uśmiechając się i obejmując mnie ramieniem.
Weszliśmy do windy. Wjechaliśmy na 6 piętro.
- Trochę tu wysoko - odparłam.
- Ale zobaczysz jakie widoki - powiedział.
Wyciągnął kartę i weszliśmy do środka.
- To apartament, nie pokój - powiedziałam z zaskoczeniem.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam ładnie przystrojony stół. Po chwili ktoś przyniósł jedzenie i picie. Zayn odsunął mi kulturalnie krzesło i nalał nam wina. Usiadł na przeciw mnie i zaczęliśmy jeść.
Jedliśmy w ciszy. Myślałam o Niallu. Chciałam by zadzwonił. Po zjedzeniu oglądaliśmy jakiś film.

Po chwili poczułam się zmęczona.
- Chyba się położę - odparłam
- Ja też - powiedział Zayn
- Mogę spać z tobą czy muszę na kanapie? - spytał grzecznie.
- Jasne, że możesz ze mną - odparłam ściągając dżinsy i wskakując do łóżka.
Po chwili Zayn do mnie dołączył.
- Dobranoc - powiedział całując mnie w policzek.
- Dobranoc Zayn


"Od kiedy Cię znam , moje oczy wyglądają zupełnie inaczej."

 
 _________________________________________________________________________________
 podoba się ? :)

piszcie w kom    ❤ 
Jejku :( chyba mi źle wyszedł :(
sorka :(  

 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :))

środa, 1 maja 2013

Rozdział 8



"Normalny uśmiech, banalne spojrzenia, a jednak coś wyjątkowego."


 Popatrzyłam na Nialla. W jego oczach widziałam ból, zraniłam go. Wstał i wybiegł w stronę drzwi. Ruszyłam za nim:
- Niall! Stój! - krzyknęłam zatrzymując go.
- Zostaw mnie! - powiedział stojąc tyłem.
- Co się stało? Przecież to tylko gra - odparłam.
Odwrócił się w moja stronę. Widziałam jego smutną twarz.
- Nie udawaj głupiej. Wiesz co się stało. - powiedział ponurym głosem.
- Przestań! Porozmawiajmy - powiedziałam a po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Popatrzyłam mu w oczy. Nic nie powiedział, po prostu odszedł.
- Niall! Proszę! - krzyknęłam, patrząc jak wsiada do samochodu i odjeżdża...

    Płacząc usiadłam na progu przed domem. Usłyszałam jak ktoś wychodzi z domu i siada obok mnie.
- Zależy mu na tobie. - odparł
- Mi też na nim zależy - odpowiedziałam
- To czemu nie jedziesz za nim? - spytał
- Bo nie wiem co mam zrobić.
Złapał mnie za rękę:
- Pamiętaj, że mi też na tobie zależy - powiedział
- Pamiętam. - odpowiedziałam.
Siedzieliśmy w ciszy aż przyszedł Louis.
- Ellie, Zayn idziecie czy będziecie tak tu siedzieć?
- Idziemy - odpowiedział Zayn.
- Przepraszam, że Niall poszedł przeze mnie - odparłam.
- Nie przejmuj się. Przejdzie mu. - powiedział Lou obejmując mnie.
Wróciliśmy z powrotem na imprezę.

- Wszystko w porządku? - spytał Harry tańcząc ze mną.
- Tak! - odparłam.
Byłam już trochę wstawiona więc zapomniałam o sprawie z Niallem.
- Teraz liczy się tylko zabawa! Chce się upić! - krzyknęłam przybliżając się do niego.
Po chwili przyszedł Zayn i odbił mnie Harremu. Piliśmy i tańczyliśmy na całego.

- Prawie wszyscy już odpadli. - powiedział Louis.
- AHAHA patrzcie co robi Liam - krzyknęłam do chłopaków.
Wszyscy wpadli w dzikie śmiechy.
- HAHA ale się upił! - krzyknął Harry.
- Jak można zasnąć dupą w akwarium! - odparł Zayn
- Eyy tylko nie mówmy tego Danielle. - odparłam
- Oby moje złote rybki nie pogryzły mu tego i tamtego! - krzyknął Lou.
Nie mogliśmy przestać się śmiać.
- Alko już nie ma - odparł Harry.
- Ey nie, czekaj .. zara coś przyniosę jeszcze, ale nie mówcie El bo mnie zabije! - powiedział Lou.
Po chwili przyniosł wielką butelkę wina.
- Kto pije? - krzyknął
- Ja - odpowiedzieliśmy wszyscy razem.
Louis polał wszystkim. Wypiliśmy i po chwili padłam ze zmęczenia. Czułam tylko jak ktoś zanosi mnie na górę i całuję w policzek.

*rano*

 Otworzyłam oczy. Głowa tak mnie bolała, że nie mogłam wstać z łóżka. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna który leży na plecach i patrzy się w sufit.
- Oooo już wstałaś! - powiedział uśmiechając się i patrząc mi w oczy.
- No, tylko nie mam siły wstać. - odparłam
Wstał i podszedł w moja stronę łóżka.
- Co ty robisz? - spytałam śmiejąc się.
- Zanoszę cię na dół, na śniadanie. - odparł
- Nie musisz, jakoś dam radę. - odparłam.
- Wniosłem cie tu, to zniosę na dół.
Odkrył mnie spod kołdry i wziął na ręce. Oparłam głowę na jego ramieniu i zeszliśmy na dół po schodach.

 Schodząc widziałam nadal śpiącego Harrego i Liama w mokrych spodniach.
- Dobrze, że gołąbeczki już wstały! Nie chce was pośpieszać czy coś ale El będzie tu za 1h a wydaję mi się, że pominąłem sprawę imprezy w naszej wczorajszej rozmowie. - powiedział, śmiejąc się.
Zayn mnie postawił a ja poszłam do salonu po telefon. Chciałam zadzwonić do mamy i powiedzieć, że nic mi nie jest.
Włączyłam telefon. To co zobaczyłam przywróciło mi pamięć i znów zaczęłam się źle czuć:

                                                 "1 nieodebrane połączenie od Niall <3"

Wybrałam numer Nialla i zadzwoniłam.


... Nie odebrał.


"Nie doceniamy chwil, dopóki nie staną się wspomnieniami."


__________________________________________________________________________________
 podoba się ? :)

piszcie w kom   
Przepraszam, że taki krótki ://
W piątek dodam kolejny xx
:))

 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :))