poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Przepraszam

 ♥
Hej miśki! Jutro pojawi się oczekiwany od dawna rozdział! :)
Bardzo przepraszam za moją nieobecność. Biorę się 
w końcu w garść i będę pisać tu co kilka dni! :)
 Do tego mogę zdradzić wam, że planuję długie opowiadanie
więc tak szybko się nie skończy. 


Wzloty, upadki, miłość, zerwania, szczęście, rozczarowania. Tyle nas jeszcze czeka! Haha :)


Powracam z wielką weną i chęcią do pisania..


Prosiłabym by każdy kto czyta kliknął "Tak" w ankiecie po prawej stronie bloga, 
bym wiedziała ile nas tu jest :) Proszę o komentarze, opinie, przemyślenia. 



Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :))


Do następnego! ♥

xxx

wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 7



"Nie klnij na ciemność - zapal zapałkę,
Udowodnij sam sobie, że potrafisz wygrać walkę"



            Weszliśmy przez furtkę. Wyjęłam klucze z kieszeni i przekręciłam zamek. Otworzyłam drzwi przed którymi stała już moja mama.
- Cześć mamo! - powiedziałam trzymając Nialla za rękę i wciągając do środka.
- Dzień dobry! - przywitał się Niall
- Dzień dobry - odpowiedziała w wielkim zdziwieniem.
- To jest Niall - odparłam wskazując w stronę blondyna.
- A to moja mama Ana - dodałam.
- Miło mi - odparł blondyn podając rękę.
- Mnie też. Ale zaraz gdzie ty byłaś do cholery? Martwiliśmy się! - powiedziała zdenerwowana.
- U Nialla, ale spoko przecież nic mi nie jest. - odparłam, przytulając ją.
- No dobrze. - uśmiechnęła się.
- Aaaa to wy się z Ellie przyjaźnicie tak? - spytała podejrzliwie mama.
- Jesteśmy razem - odpowiedział Niall, odejmując mnie ramieniem.
- A co z J.. ?
- Nie do końca razem .. - dodałam przerywając jej.
- Aaaa no ok. - powiedziała.
Złapałam Nialla za rękę i szliśmy w stronę schodów na górę.
- Zaraz zaraz ! A ty dokąd? Pomóż mi stół nakryć na kolecję - odparła mama.
- A no właśnie.. bo my zaraz wychodzimy .. - powiedziałam.
- Gdzie? - spytała
- Na imprezę .. Mogę iść prawda? - spytałam z miną słodkiego psiaczka.
- No dobra. - powiedziała i oddaliła się do kuchni.

Weszliśmy na górę.
- To czy to ? - spytałam wyciągając ciuchy z szafy.
- To po lewej <KLIK>- odparł Niall
- Ok. - odparłam i weszłam do łazienki się przebrać.
- Jak wyglądam ? - spytałam z uśmieszkiem.
- Sexy jak zawsze - odpowiedział z uśmiechem.
- Dopełniamy się. Razem wyglądamy super sexy! - odparłam i oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Idziemy ? Już po 18 .. - spytał Niall.
- Ok. Idziemy - odpowiedziałam i zeszliśmy na dół.
- Wychodzę! - krzyknęłam wychodząc z domu.
- Uważajcie na siebie! - krzyknęła mama.

Po 15 minutach byliśmy na miejscu.
- Wow! Fajny dom - odparłam.
- Hahaha nooo fajny - odparł ze śmiechem Niall.
Zadzwoniliśmy, otworzyła się wielka furtka a blondyn złapał mnie za rękę.
- Hey! - odparł Louis obejmując nas na przywitanie.
- Hey! - odpowiedzieliśmy i weszliśmy do środka.
- Ale tu pusto.. chłopaki jeszcze nie przyjechali? - spytał Niall.
- Nie, jesteśmy tylko my i Zayn. Reszta powinna zaraz być. - powiedział Lou.
- Gdzie jest Zayn? - spytałam.
- Na górze, zaraz przyjdzie. A co? - odparł Louis.
- Nic nic .. tak tylko pytam. - odpowiedziałam siadając na obrotowe krzesło.

         Louis oddalił się od nas a Niall usiadł obok mnie.
- Jesteś zła na Zayna ? - spytał.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Wiem, że coś jest nie tak. Nie kłam mnie - odparł
- Nie chce zawracać ci tym głowy - powiedziałam.
- Możesz mi powiedzieć wszystko - dodał
- Chodzi o to, że bardzo go lubię i bardzo mi na nim zależy ale on jest niezdecydowany. Najpierw robi mi nadzieję potem mnie olewa i znów robi mi nadzieję. Nie chce tak, jeśli rozumiesz co mam na myśli - powiedziałam ze smutkiem.
- Czujesz coś do niego? - spytał
- Nie wiem. - odpowiedziałam

- Hey! - odparł Zayn stojąc koło nas.
- Hey - odpowiedział blondyn.
- Cześć - powiedziałam oschle.
- Dobra no to mamy już prawie wszystko .. teraz trzeba czekać na chłopaki z alkoholem. - powiedział Louis.
Po chwili zadzwonił dzwonek i do domu wszedł Harry i Liam.
Przywitali się i kończyliśmy przygotowania przed imprezą.
- Dużo osób przyjdzie? - spytał Liam.
- Ok. 15 chyba - odparł Louis.
- Oooo już idą. - powiedział idąc w stronę drzwi.
Ogromny tłum wszedł do środka.
- O jezu .. ja tu nikogo nie znam. - powiedziałam zmartwiona.
- Masz nas. Będzie fajnie - odparł Harry przytulając mnie.

Wszyscy podchodzili i witali się ze mną.
- Nie będzie Eleanor i Danielle ? - spytałam zdziwiona
- Nie, El jest w Manchesterze u rodziny a Dan ma próby do występów. - odparł Zayn.
- Aaaaa - odpowiedziałam.

- Pora zacząć imprezę! - krzyknął Harry.
Niall podał mi piwo.
- To co gramy w butelkę? - spytał Niall.
- Ok - odpowiedzieliśmy razem.

       Louis wyjął pustą butelkę a my usiedliśmy w kółku. Usiadłam koło Nialla. Oprócz nas do gry dołączyło jeszcze kilka osób.
- To kto pierwszy? - spytał Harry
- Ja mogę - odparł Zayn.
Chwycił butelkę i zakręcił ją z całej siły. Jak zwykle los stanął po mojej stronie. Butelka zatrzymała się na mnie. Świetnie - pomyślałam.
- Pytanie czy wyzwanie? - spytał Zayn
- Wyzwanie - odpowiedziałam stanowczo.
Bez chwili zastanowienia powiedział:
- Pocałuj mnie.
Wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem.
Popatrzyłam Zaynowi w oczy i zaczęliśmy się do siebie przybliżać. Byliśmy już tak blisko. Serce waliło mi jak szalone. Zamknęłam oczy i poczułam jego gorące usta. Położył swoją rękę na moim policzku a ja położyłam swoja na jego ramieniu. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Nie chciałam by ta chwila się kończyła. Czułam coś do niego lecz nie potrafiłam się do tego przyznać. Zależało mi na nim ale bałam się, że znów ktoś mnie zrani. Lecz to jest silniejsze.

Pragnęłam go, a on pragnął mnie.



"I jeżeli kochasz, jesteś szczęściarzem,
ponieważ większość z nas jest załamana przez kogoś."


__________________________________________________________________________________
podoba się ? :)
piszcie w kom    ❤ 
p.s : sorka że tak długo nic nie dodawałam :D
następny dodam jutro lub pojutrze :)
Bye, Vicky x 

piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 6



"W lewej dłoni ściskam świat, a w prawej wiatr
 i nieustannie patrzę jak z obu ucieka czas."



- O czym ? - zapytałam ponuro.
- Jesteś na mnie zła? - spytał patrząc wprost w moje oczy.
- Nie - spuściłam wzrok i chciałam odejść lecz Zayn złapał mnie za rękę i przyciągnął bliżej siebie.
- Proszę, porozmawiajmy. - odparł.
Wyszliśmy na korytarz:
- Widzę, że coś jest nie tak - powiedział zmartwionym głosem.
- Nie jestem zła .. po prostu myślałam, że lubisz mnie tak bardzo jak ja lubię ciebie. - odparłam.
- Lubię cię, nawet bardzo. To, że nie odbierałem nie znaczy, że jest inaczej. - powiedział, ściskając moją dłoń.
- Wiem to. - odpowiedziałam.
- Więc o co chodzi? - spytał, smutnym głosem.
- Już o nic. - odeszłam, kierując się w stronę pomieszczenia w którym byli chłopcy.
- Zależy mi na tobie. - usłyszałam głos Zayna.
- Mi na tobie też. - odparłam.
Uśmiechnęłam się. Staliśmy kilka metrów od siebie. Chciałam podbiec i przytulic go. Lecz nie mogłam. Po chwili zniknął mi uśmiech z twarzy:
- Zależy ci na mnie, ale mniej niż na twojej dziewczynie. - powiedziałam.
- Zerwaliśmy. - odparł nagle.
- Nie wiedziałam. - odparłam, nadal stojąc tyłem do niego.
- Bo nie dałaś mi powiedzieć.
- To i tak niczego nie zmieni. - powiedziałam i weszłam do studia.

- Ey gdzie jest Zayn? Musimy dalej nagrywać - zapytał Harry.
- Jestem - odparł mulat.
Znów zaczęli nagrywać. Widziałam jak Zayn patrzy na mnie smutnym wzrokiem lecz ja nie zwracałam na niego uwagi. Cały czas patrzyłam się na pozostałych, uśmiechałam się słodko i pokazywałam kciukiem, że świetnie się spisują.

 Po 40 minutach wyszli.
- I co dobrze nam poszło ? - spytał Niall tuląc się do mnie.
- Byliście świetni ! - odparłam odwzajemniając uścisk blondyna.
- Powiedziałeś jej już ? - zapytał Liam szturchając Nialla lekko w ramię.
- Aaaa no właśnie .. bo urządzamy dzisiaj imprezę u Louiego i bardzo chcę byś przyszła.
Liam znów go szturchnął:
- To znaczy .. wszystko chcemy żebyś przyszła.
- Od razu lepiej - odparł Louis.
- Jasne! - krzyknęłam z radością w głosie.

Ubraliśmy się i wyszliśmy z budynku.
- Odwieźć cię ? - spytał Zayn.
- Nie, wracam z Niallem. - odparłam oschle i pożegnałam się z chłopakami.
Weszliśmy do auta.
- Jedziemy do mnie czy do ciebie? - spytał Niall.
- A o której jest impreza ? - spytałam.
- O 20.00 ale Louis prosił byśmy przyjechali wcześniej i pomogli mu wszystko przygotować. - odparł uśmiechając się.
- Jest 16.30 - odparłam.
- No to jedziemy na godzinkę do mnie. - powiedział
- Haha ok! - odparłam.

Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do domu.
- Jesteś głodna? - spytał blondyn.
- No pewnie! - powiedziałam.
- To co może Pizza ? - spytał Niall
- Takk! - odpowiedziałam głośno.
Zamówiliśmy wielką pizze i poszliśmy do salonu. Oglądnęliśmy kawałek filmu aż ktoś zadzwonił do drzwi.
- Jest! Pizzzzaaaa - krzyknęliśmy jednocześnie.
Siedziałam na kanapie a Niall przyniósł ogromną pizzę.
Po kilkunastu minutach:
- Dobra już po 17 .. idę się przebrać - odparł blondyn i poszedł na górę.
Czekałam aż zejdzie oglądając końcówkę filmu.
- I jak wyglądam ? - spytał stojąc naprzeciw mnie.
- Mmmm sexy - odparłam ze śmiechem.
- Mmmm dzięki - powiedział po czym zaczęliśmy się śmiać.
- Ok .. jedziemy do mnie .. tez muszę wyglądać sexy.
- Ty zawsze wyglądasz sexy .. - odparł Niall.
- Hahaha niee.

Wstałam i poszliśmy w stronę wyjścia. Ubraliśmy się i ruszyliśmy w drogę. Pojechaliśmy skrótem więc szybko byliśmy na miejscu. Wysiadając z auta zauważyłam przez okno, że pali się światło.

- Yyy moi rodzice już są - odparłam z niepokojem.
- Ooo to miło, z chęcią ich poznam - odparł Niall otwierając furtkę.



"Jak mocno chcemy, możemy wszystko dziś, teraz, od zera. 
Dotknąć snów, żyć, krok po kroku iść do nieba."



__________________________________________________________________________________

podoba się ? :)
piszcie w kom