poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 18


 "Chcę dowodów na to, że blask w Twoim oku pojawia się tylko na mój widok."


- Ellie! Wstawaj bo się spóźnisz. - usłyszałam głos mamy i poczułam na sobie lekkie szarpanie.
- Co? Która godzina? - spytałam przecierając oczy i odkrywając się z puszystej kołdry.
- 9.40 - odparła mama odpadając na łóżko.
- Kurde, miałam wstać o 9 .. teraz muszę się spieszyć. - powiedziałam zrywając się z łóżka.
- Dobra to ty się zbieraj a ja zrobię herbatę - odezwała się, uśmiechnęła i wyszła.
Szybko zaścieliłam łóżko kocem. Przesunęłam walizkę i torebkę kolo drzwi żebym pamiętała by je zabrać. Otworzyłam szybko ogromną szafę i wyjęłam naszykowane już ubrania.
Wbiegłam do łazienki, rozczesałam i lekko przeprostowałam długie ciemne włosy, zrobiłam lekki makijaż a za nim się obejrzałam była już prawie 10. Nagle zadzwonił telefon.
- Tak?
- Jestem już.. zadzwonię do drzwi i ci pomogę z walizką - odparł Harry.
- Ok. - powiedziałam rozłączając się i biegnąc do drzwi.
- Cześć - otworzyłam drzwi zanim Harry zdążył zadzwonić.
- Pierwsza - dodałam z uśmiechem.
- Hey - odparł całując mnie w policzek na przywitanie po czym dodał:
- Tym razem dałem ci wygrać.
- Już zniosę walizki - odparłam a na przedpokój wyszła moja mama.
- Dzień dobry - odparł nieśmiało Harry.
- Dzień dobry.
- Jestem Harry - dodał podając rękę mojej mamie.
- Ana. - powiedziała lekko zdziwiona.
- Myślałam, że to Niall - dodała po chwili.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc po prostu się uśmiechnęłam a moja mama stała zszokowana i wpatrzona w Harrego jak nigdy.
- Idę po walizki - odparłam patrząc w stronę loczka.
- Mamo, zrobiłaś tą herbatę? - spytałam
- Mamo - powiedziałam głośniej aż w końcu usłyszała.
- Tak? - spytała nie odwracając wzroku od Harrego.
- Herbata. Co z herbatą - dodałam.
Nagle się ocknęła i powiedziała:
- Tak, tak już robię. - odparła oddalając się do kuchni.
- Zaraz wracam - powiedziałam do Harrego i wbiegłam na górę.
Otworzyłam lekko drzwi i weszłam do pokoju. Rozglądnęłam się dookoła i powiedziałam do siebie: No to żegnaj kochany pokoiku, za godzinę moje życie się zmieni.. oby na lepsze. Chwyciłam za walizki, jeszcze raz spojrzałam na pokój i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Zeszłam pośpiesznie na dół.
- Kurde, ciężkie to. - odparłam oddając walizki w ręce Harrego.
- Nie takie ciężkie. Dobra idę je zanieść do samochodu. Pożegnaj się z mama i jedziemy bo jeszcze się spóźnimy. - odparł stojąc w drzwiach.
- Do widzenia! - krzyknął głośno, wychodząc z domu i słysząc słodki głos mojej mamy:
- Do widzenia.
Weszłam do kuchni.
- No to jadę. - powiedziałam mocno wtulając się w mamę.
- Uważaj na siebie. Będę tęsknić. - odparła mocno mnie ściskając i całując w czoło.
- Dobrze, też będę tęsknić - powiedziałam wyplątując się z uścisku i sięgając po kubek z gorącą herbatą.
- Jak tato wróci to powiedz mu, że go kocham i żeby się nie martwił. - dodałam spoglądając na smutną mamę.
- Nie martw się szybko wrócę.
- Dobrze ale idź już bo się spóźnicie. - powiedziała całując mnie w policzek i przytulając na pożegnanie.
Podprowadziła mnie pod drzwi.
- Pa. - odpowiedziałam oddalając się w stronę samochodu.
- Pa, kocham cię kochanie!
- ja ciebie też - odparłam wsiadając do samochodu.
Zamknęłam drzwi i zapięłam grzecznie pasy. Popatrzyłam ostatni raz w stronę mamy i odjechaliśmy.
- Ja już tęsknie. - odparłam cicho.
- Nie martw się, będzie fajnie. - odparł Harry uśmiechając się do mnie słodko.
- Nie wiem czy tak fajnie.. - powiedziałam smutno.
- Czemu tak uważasz? - spytał
- No bo będzie Perrie i ta cała Nicole a ja się boję bo ..
- bo? - spytał
- bo będę patrzyła jak dwie osoby które kocham są nie dla mnie.
- Powiem ci coś ale nie mów, że wiesz .. bo mnie zabiją - powiedział uśmiechając się.
- Znów zdradzasz mi tajemnicę? - odparłam odwzajemniając uśmiech.
- Powiedzmy, że tak ale nie mów nikomu ani słowa. - dodał a ja pokiwałam głową na znak, że nikomu nie powiem co wiem.
- Zayn i Niall wymyślili ten cały wyjazd nie tylko by odpocząć ale też po to byś wybrała jednego z nich.
- Dziwne.. przecież nie chcieli, żebym się śpieszyła z wyborem. - powiedziałam speszona.
- Kłamali. - odparł Harry po czym dodał:
- Jesteśmy.
Chciał już wysiąść lecz go zatrzymałam.
- Harry. - powiedziałam łapiąc go na rękę.
- Tak? - popatrzył się.
- Nie ważne co się wydarzy.. obiecaj, że będziesz przy mnie. - spuściłam lekko wzrok, było mi smutno bo znów w mojej głowie pojawił się wielki znak zapytania.
- Obiecuję. i mogę ci obiecać, że Liam też będzie przy tobie. - odparł przytulając mnie. 

- Dziękuję. - opowiedziałam i wysiadłam z samochodu.
Po chwili podjechał Liam z wielkim wózkiem na walizki.
- Liam! - krzyknęłam biegnąc i przytulając się do niego.
- Hey!! - krzyknął uśmiechając się do mnie słodko i przytulając mnie.


___ cz.2


 Nagle zobaczyłam Nialla wysiadającego z taxówki. Wyplątałam się z uścisku i stanęłam prosto.
- Cześć - powiedział odkładając swoją walizkę na metalowy wózek na bagaże.
- Gdzie ta twoja? - spytał ze zdziwieniem Harry kończąc wykładanie naszych rzeczy z samochodu.
- Nie jedzie. - odparł udając zmartwionego.
- Jak to? - wybuchłam ze smutkiem w głosie a w środku mnie coraz bardziej podobał mi się ten wyjazd.
- Za bardzo się różnimy. - odparł patrząc mi w oczy.
Próbował udawać smutnego ale w jego idealnych niebieskich oczach widziałam spokój.
- Przykro mi. - powiedziałam robiąc smutną minę.
- Szkoda, że wam nie wyszło. - odparł Liam patrząc na mnie z uśmiechem.
- No właśnie, szkoda. - wtrącił się Harry zamykając auto i patrząc na mnie tym samym uśmiechem co Liam.
Przeniosłam wzrok na Nialla, nie musieliśmy rozmawiać żeby wiedzieć ze obydwoje chcielibyśmy skoczyć sobie w ramiona i zapomnieć o wszystkim. Po chwili oderwał wzrok, spoglądając zza mnie.
- Louis! - krzyknął Liam, machając w ich stronę.
Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego jak
zawsze Lou i śliczna brunetkę idącą obok niego. Eleanor, jaka ładna. Mam nadzieję, że się dogadamy. - pomyślałam.
Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
- Cześć. Jestem Ellie. - powiedziałam miło, podając jej rękę na powitanie.
- Eleanor - odparła słodko i mocno mnie uściskała.
- Ciesze się że na reszcie się poznałyśmy. Louis mówił, że jesteś super - odparła śmiejąc się a ja przerzuciłam wzrok na Louis i uśmiechnęłam się do niego.
- Też się cieszę, coś mi się zdaje, że się polubimy. - odparłam i obydwie się do siebie uśmiechnęłyśmy.
- Ey Niall gdzie ta dziewczyna co miała z nami jechać. - odparł Louis robiąc zdziwiona minę.
- Nie jedzie - wtrącił się Liam.
- Szkoda. - odparł Louis patrząc się na mnie z dokładnie taką samą miną co Liam i Harry.
- A gdzie Zayn? - dodał Niall.
- Ooo idzie! - odparł Harry wskazując na nich palcem.
Wszyscy odwróciliśmy się w ich stronę. Dostrzegłam smutna twarz Zayna a obok niego uśmiechniętą od ucha do ucha śliczną blondynkę. Podeszli do nas.
- Cześć. Jestem Perrie. - odparła z uśmiechem podając mi rękę na przywitanie.
- Ellie. Miło mi cie poznać. - powiedziałam z uśmiechem chociaż wcale tego nie chciałam.

Wszyscy się z nimi przywitali, Zayn jednak do mnie nie podszedł, nie podał mi ręki , czy przytulił się, powiedział tylko ciche "cześć" a mi zrobiło się przykro. Coś się stało? Zrobiłam coś złego? Czemu jest taki dziwny? - te myśli odbijały się w mojej głowie jak niekończące się echo.
- Gdzie jest Nicole? - spytał z gniewna miną Zayn.
- Nie jedzie. - odparł Harry.
- Nie wyszło nam. - dodał Niall.
Zayn nic nie powiedział ale było widać po nim, że jest zły.
- Wszyscy są więc lecimy! - odparł Louis wznosząc ręcę do góry ze szczęścia.

Louis, Eleanor, Zayn i Perrie poszli do kasy załatwić wszystko z samolotem a ja zostałam z chłopakami. Harry i Niall zaczęli pchać ogromne wózki ze stosem bagaży.
- Liam możesz pomóc? - odparł Harry.
- Ok. - odparł Liam i pomógł Harremu.
Szłam koło nich, pchali go dosyć szybko. Zatrzymałam się i odwróciłam, widząc Nialla samego z tyłu. Podeszłam i chwyciłam za wózek. Patrzył na mnie ze zdziwieniem lecz nic się nie odezwał, ja też nie, wystarczyło, że byliśmy obok siebie. Położył swoją dłoń na moją, popatrzyłam się w jego stronę i widziałam w nim to co zawsze, ciepło i to jak bardzo mu na mnie zależy.
Zanim się obejrzałam byliśmy już przy wszystkich, Niall zabrał swoją rękę z mojej i szepnął mi na ucho:
- "Chyba siedzisz ze mną w samolocie." a ja uśmiechnęłam się do siebie jak głupia.

Oddaliśmy walizki i przeszliśmy przez wielkie bramki. Następnie przez wielki tunel prowadzący na pas lotniczy na którym czekał na nas nieduży samolot. Wsiedliśmy na pokład.
- To głupie pytanie ale siedzisz z Niallem tak? - spytał Harry uśmiechając się do mnie.
- Zgadłeś. - odparłam z radością w głosie.
- Chcesz przy oknie? - spytał słodko Niall.
- Takk! - odparłam z uśmiechem.
Usiedliśmy na samym końcu. Po drugiej stronie usiadł Louis z El a przed nimi Zayn z Perrie. Przed nami usiadł Harry i Liam a przez wielką przerwę miedzy siedzeniami bez problemy widziałam smutnego Zayna rozmawiającego z Perrie.
Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy.
- Kocham widoki z samolotu. - odparł Niall przybliżając się do mnie.
- Ja teraz już też. Pierwszy raz lecę samolotem. 
- Cieszę się, że tu jesteś. - powiedział spoglądając mi w oczy i kładąc swoją rękę na moją.
- Nie rób tego.
- Czego? - spytał
- Nie niszcz szans Zayna ..
- Nie chce tego.. przepraszam. - odparł ściągając swoją rękę z mojej.
- Nie przepraszaj. - odparłam.

Po chwili przytuliliśmy się do siebie a on szepnął mi do ucha:
- "Tak bardzo chcę cie tylko dla siebie."
- Wiem - odparłam.

Usiadłam spokojnie wpatrując się w okno, nagle poczułam na sobie czyiś wzrok. Popatrzyłam przed siebie i jedyne co zauważyłam to tą idealną twarz i te oczy patrzące na mnie jakby nic innego się nie liczyło.

Popatrzył się w moje oczy jeszcze przez chwilę po czym odwrócił się w stronę swojej dziewczyny.
Wiem, że nie powinno tak być.. wybieranie z pośród nich.. ale póki co moje serce biję dla nich obu. Może nie powinnam ich ograniczać.. może sama powinnam zrobić krok? - pomyślałam.

Lekko uniosłam moja dłoń i położyłam ja na ręce Nialla. Uśmiechnął się do mnie a ja położyłam swoją głowę na jego ramieniu. Zaczęliśmy rozmawiać, znów było między nami tak jak wcześniej.

...


 "Daję słowo, oddałabym wszystko, żeby dziś być gdzieś z Tobą."


________________________________________________________________________
 Kolejny rozdział po weekendzie :)

Co myślicie?
Podoba wam się? :)
Proszę o wasze opinie :) 
 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 
xoxo



środa, 17 lipca 2013

Rozdział 17



"Kochaj mnie nad życie, bądź moim Słońcem w dzień, zaś nocą bądź księżycem." 


- Trochę dużo tego.. - odparłam siadając na walizkę wypchaną po same brzegi.
- Nie gadaj tylko usiądź mocno.. nie mogę zapiąć! - powiedziała mama.
- Już prawie. - dodała.
- Jest. Nareszcie! - powiedziałam upadając na łóżko ze zmęczenia.
- Nie chce ci nic mówić ale nie wiem jak ty spakujesz te rzeczy jak będziesz wracać. - zaśmiała się.
- Dam radę - odparłam.
Nagle zadzwonił telefon. Czas tak szybko mi minął, że nie zwróciłam uwagi, że już po 20..
Wiadomość od Harrego: "Czekamy" :)
- Dzięki mamo, możesz już iść - odparłam pośpiesznie wyganiając ją z pokoju.
- Czekaj, co mnie wyganiasz? - odparła z powagą.
- Musze coś szybko zrobić. Dziękuję, kocham cię, pa - odparłam machając ręką na pożegnanie i trzasnęłam drzwiami.

 Wzięłam szybko laptopa i wskoczyłam na łóżko.
Położyłam się wygodnie na brzuchu i włączyłam kamerkę.

- Jestem - powiedziałam, zauważając Harrego i Liama po drugiej stronie. Obydwoje siedzieli na ogromnej białej kanapie Nialla.
- 10 minut spóźnienia! - powiedział Harry.
- No mówiłam, żebyście mi przypomnieli. Nie moja wina. - odparłam z szerokim uśmiechem.
- Gdzie reszta? - spytałam.
- Louis z Eleanor, pomaga w pakowaniu. - odparł Liam.
- Zayn zaraz przyjedzie a głodomór zamawia pizze. - dodał Harry.
- Ten to zawsze z tym jedzeniem - odparłam ze śmiechem.
- Przed chwilą jadł lody - dodał Liam i zaczęliśmy się głośno śmiać.
- Spakowana? - spytał Liam słodko się uśmiechając.
- Tak, wszystko upchane, będziecie mi musieli pomóc w drodze powrotnej. A wy spakowani? - spytałam.
- Tak - odpowiedzieli razem.

Nagle usłyszałam krzyczącego Nialla:
- Mówcie jak śliczna wejdzie.
Po tych słowach moje serce dosłownie zadrżało. Nazwał mnie śliczną .. awwww - pomyślałam.
- AHHAHAAHA zabawne bo ona już jest. - odparł Harry wybuchając śmiechem.
- Co?? - odparł Niall biegnąc do nas.
- He-he-hey Ellie - wydukał.
- Hahahaha hey - odparłam z rumieńcami na policzkach.
- Słyszałaś co mówiłem? - spytał
- Kto? Ja nic nie słyszałam - powiedziałam z uśmiechem udając głupią.

Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Zayn. - odparł Niall odchodząc w stronę drzwi.
Nagle usłyszałam głos mamy.
- Zaraz wracam - powiedziałam i wyszłam.
Zbiegłam szybko po schodach.
- Tak? - spytałam wchodząc do kuchni.
- Herbata - odparła całując mnie w czoło.
- Dziękuję - chwyciłam za kubek, uśmiechnęłam się i wróciłam na górę.

- I'm back bitches - powiedziałam kładąc się w takiej samej pozycji jak wcześniej.
- Oooo Zayn - dodałam szybko.
- Hey! - powiedział uśmiechając się słodko.
- Louis nie przyjedzie już dzisiaj - dodał
- Skąd wiesz? - spytał Liam
- Dzwonił.

Sięgnęłam ręką po kubek z herbatą i wzięłam łyk.
Cały czas czułam na sobie wzrok Zayna, ale nie taki zwykły wzrok. On mnie nim uwodził.
- Co pijesz? - spytał Harry wyciągając mnie od myśli na temat Zayna.
- Herbatkę - odparłam z ogromnym uśmiechem.
- You can't go to bed without a cup of tea. - zaśpiewał Harry.
- Tak dokładnie Harreh. - odparłam i zaśmiałam się.
- AHAHAHAHA - wybuchł śmiechem Zayn
- Hahaha co? - spytałam dołączając się do śmiechu.
- Powiedziałaś to identycznie jak mała Lux. - dodał nie przestając się śmiać.
- hahahah faktycznie - odparł Harry.
Po chwili wszyscy zaczęli się śmiać.
- haha weźcie już przestańcie, brzuch mnie boli od śmiechu - odparłam

Nagle ktoś zadzwonił do drzwi:
- Pizzzzzaaaaaa!! - krzyknął Niall biegnąc do drzwi.
- hahaahaha wiecznie głodny - krzyknął Zayn a my dalej się śmialiśmy.

Wrócił i wszyscy zaczęli jeść.
- Stary przecież wiesz że nie lubię z ananasem.. - powiedział Liam.
- Nie czepiaj się, nie chcesz to nie jedz.. ja zjem - odparł Niall śmiejąc się.
- Fuuu też nie lubię z ananasem - wtrąciłam się.
- Ja już nie będę narzekał bo ktoś tu się obrazi. - odparł Zayn
- Hahahah ja też - dodał Harry.
- Eee tam, mi smakuje - odparł Niall, wcinąjąc swój kawałek.
- Tobie wszystko smakuje - powiedział Liam.
- no właśnie - przytaknęliśmy wszyscy razem.
- Mmm Ellie patrz jakie pyszne mmm - odparł Niall przykładając kawałek pizzy do kamerki.
- Hhahaha jaki ty jesteś głupi. - odparłam śmiejąc się.
Spojrzałam na zegarek.. było już naprawdę późno.
- Dobra Niall zabieraj ta pizze!! Muszę kończyć, późno już - powiedziałam, patrząc na wszystkich.
- łeeee - odparli razem.
- no wiem, że łeeee - powiedziałam smutno.
- Dobranoc! Nie wywalcie chaty w powietrze - zaśmiałam się.
- Hahaha nie obiecujemy - odparł Zayn
- Pamiętaj, że jestem po ciebie o 10 - powiedział Harry uśmiechając się słodko.
- Ok. Papa! Dobranoc! - odparłam machając im na pożegnanie.
- Paaaaa! - odpowiedzieli wszyscy razem, machając a Niall przesłał mi buziaka.
Po raz ostatni uśmiechnęłam się, popatrzyłam na te radosne twarze i rozłączyłam się.

Położyłam się na plecach i wpatrywałam się w sufit.
- Dziękuję, że mam ich wszystkich przy sobie. Żałuje tylko, że będę musiała dokonać wyboru między Niallem a Zaynem. - powiedziałam do siebie, moja twarz zbladła, a ja posmutniałam.

Po chwili chwyciłam za moją piżamę i poszłam wziąć prysznic. Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki.
Usiadłam na łóżku, ściągnęłam kapcie i wsunęłam się pod miękką pościel.
Nie myślałam o niczym, nie martwiłam się.. po prostu zasnęłam.


  "Szczęście, to nie to, co posiadasz lecz to, czym potrafisz się cieszyć."



_________________________________________________________________________________
 W piątek następny! 

 Co myślicie? Podoba wam się?
Proszę o wasze opinie :) 

 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo


wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 16



 "Potrzebuje znaku, że coś się zmieni. Potrzebuje powodu, żeby iść dalej."


- Jak to jadę z wami? - spytałam coraz bardziej zdziwiona.
- No jedziemy wszyscy razem - powtórzył Niall.
- Ale czemu ja? O co chodzi? - spytałam a w moim głosie było słychać strach.
- Czekaj.. Louis właśnie przyszedł.. dam ci go. - powiedział po chwili Niall.
Usłyszałam szepty a po chwili odezwał się Louis:
- Hey śliczna! - powiedział radośnie.
- No hey. Co się dzieje? - spytałam
- Chłopaki wpadli na pomysł by wyjechać gdzieś na kilka dni. - odparł
- Kiedy chcecie jechać? - spytałam
- No jutro wylatujemy. Radze ci się pakować haha - powiedział ze śmiechem w głosie.
- Co? Ey no ja się jeszcze mamy nie spytałam. Nie wiem czy mi pozwoli.
- Idź się spytać - powiedział
- Ok, ale gdzie lecimy? - spytałam
- Jak ci powiem to nas zabijesz.
- No mów.
- Na Bali.
- HAHAHA żartujesz sobie? - wybuchłam śmiechem.
- No HAHAHA - powiedział śmiejąc się ze mną.
- No gdzie? - spytałam.
- Na Sycylię. - wydusił.
- Pojebało was za przeproszeniem?
- Idź się spytać mamy!! Czekam. - odparł Louis.
- Ok.

Położyłam telefon na łóżku i zbiegłam szybko na dół.
- Mamooooo! Gdzie jesteś? - krzyknęłam na cały dom.
- W salonie!! Nie drzyj się!! - krzyknęła na cały dom.
Pobiegłam szybko w stronę salonu.
- Jezu dziecko nie biegaj po domu. - odparła przesuwając się aby zrobić mi miejsce na kanapie.
- Przepraszam. - usiadłam tuż obok niej i przerzuciłam wzrok na telewizor.
- Mamo?
- Tak, kochanie? - spytała nie odrywając wzroku z telewizora.
- Chce wyjechać na wakacje ze znajomymi.
Odwróciła gwałtownie wzrok na mnie i powiedziała:
- Gdzie?
- Ale nie martw się o mnie.
- Gdzie? - powtórzyła.
- Na Sycylię.
- O mój boże. - krzyknęła.
- Mogę? Proszę? Nie martw się o mnie. - spytałam przytulając się do niej.
- Z kim? - spytała zmartwiona.
- Z Niallem i resztą chłopaków.
- Ale będziecie tylko wy czy też ktoś odpowiedzialny? - spytała.
- Ja jestem odpowiedzialna!! Pewnie będą z nimi jacyś ochroniarze czy ktoś tam.
- Plissss mamuś.. mogę ? - spytałam jeszcze raz.
- Pod warunkiem ze będziesz do mnie dzwonić! - uśmiechnęła się.
- No jasne, że będę dzwonić - pocałowałam ją w policzek i wstałam z kanapy.
- Mamo?
- Co jeszcze? - spytała
- Jak cię zawołam za ok.20 minut to przyjdziesz mi pomóc się spakować? - spytałam milusio i zrobiłam minę słodkiego psiaka.
- Pakować? już? - spytała zdziwiona.
- Noooo bo wiesz ... lecimy jutro. - powiedziałam szybko i wybiegłam z salonu w stronę pokoju. Usłyszałam tylko głos mamy:
- No ja cię chyba uduszę!
- Też cie kocham! - krzyknęłam wchodząc do pokoju.

- Halo? Piękny jesteś tam? - spytała ze śmiechem.
- Jestem.. czekaj włączę głośnik.
- Kur** jak to sie włącza? Ey Niall ten telefon jest jakiś do dupy!! .. Nie wiem weź to włącz.
- Hahahaha.
- Dobra już.
- No moja mama się zgodziła.
- Jestt! yeahhhhhh - zaczęli krzyczeć z radości.
- O której wylatujemy? - spytałam.
- O 12 .. będziemy tam na 18. - odparł Zayn.
- Harry po ciebie przyjedzie. - dodał Louis.
- Ok. Dobra misiaczki wy moje kochane ale ja już kończę, muszę sie spakować i takie tam. - odparłam.
- Nieeeeeeeeee - usłyszałam głos Liama.
- Hahahahah Liaś? - spytałam śmiejąc się.
- No ja, Harry zaraz będzie. - odparł
- A co wy tak razem wszyscy? - spytałam.
- Śpimy wszyscy u Nialla dzisiaj. - odparł Harry.
- Aha.. dobra ja lecę się pakować.
- Ok. ale o 20 na skypie sie widzimy wszyscy. - odparł Louis.
- Ok ale napiszcie mi jeszcze sms bo mogę zapomnieć. - odparłam
- Pa wszystkim! - powiedziałam z uśmiechem.
- Paaaa - odpowiedzieli wszyscy razem.
Rozłączyłam się.
- No to pora na pakowanie - powiedziałam do siebie i zawołałam mamę.



"Nie całuj i nie dotykaj mnie tak we śnie, bo rano nie mogę się pozbierać..." 


_____________________________________________
trochę nudny :/ chyba nie wyszło mi ://

podoba się?
piszcie w kom
 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo