piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 15



"Znaleźć kogoś, kto nie porani duszy odłamkami rozbitej nadziei."



Moje serce bije jak szalone. Boję się, tego co stanie się po naszej rozmowie ale potrzebuję go, chociażby jego zachrypniętego głosu przez telefon. Po chwili odparłam z trudem:
- Cześć
- Cześć - odparł smutno.
- Coś się stało? - spytał z ciekawością w głosie.
- Nie

Chciałabym by było tak jak kiedyś.. normalnie, gdy mogliśmy spokojnie porozmawiać, pośmiać się i gdy nic nas nie dzieliło. Teraz to wszystko się skończyło.

- Tęsknie za tobą - odparłam nagle.
- Ja za tobą też. - powiedział po chwili.
- Smutno mi. - dodałam.
- Mi też - powiedział po czym dodał:
- Chce by było tak jak kiedyś.
- Chyba oboje chcemy tego samego. - powiedziałam ze smutkiem.

Zapanowała głucha cisza. Po chwili odparł:
- Przepraszam
- To ja przepraszam - powiedziałam a po mojej twarzy zaczęły spływać pojedyncze łzy.
- Nie płacz. - odparł
- Nie płaczę - skłamałam ocierając łzy.
- Za dobrze cię znam, wiem że kłamiesz.
- Jak zwykle masz rację - powiedziałam z lekkim śmiechem.

- Niall? - odparłam po chwili ciszy.
- Tak?
- Boje się, że to zniszczy waszą przyjaźń. - powiedziałam przełykając ślinę.
- Nie zniszczy. - odparł z lekkim śmiechem.
- To ja boje się o ciebie. - dodał po przerwie.
- Nie bój się. - powiedziałam a w moim serduszku zrobiło się cieplej.
- Muszę kończyć, Zayn już jest. - powiedział pośpiesznie.
- Zayn? - spytałam zaciekawiona.
- Tak, musimy porozmawiać. Zadzwonię później. Pa - dodał szybko.
- Pa.

Po tych słowach usłyszałam tylko głośny sygnał oznajmujący przerwanie połączenia.
- Dobrze, że do niego zadzwoniłam - powiedziałam do siebie.
Znów mogę porozmawiać z nim tak jak kiedyś. - pomyślałam.
Sięgnęłam za miękki, błękitny kocyk, przykryłam się i wtuliłam w pluszowego misia. Telefon położyłam przed sobą i wpatrywałam się w niego. Po 10 minutach zadzwonił.

- Halo? - spytałam.
- To znowu ja. - odparł ze śmiechem.
- Cieszę się - powiedziałam miło.
- Zayn wpadł na pomysł żeby pojechać gdzieś na kilka dni. Takie małe wakacje przed trasą. - dodał
- Dobry pomysł - odparłam.
- Noo, chłopaki się już zgodzili, Eleanor, Perrie i Nicole też będą.
- Fajnie, bawcie się dobrze. - powiedziałam z miłością w głosie a w głębi mnie odczuwałam tyle miłości, że chyba mogłabym robić za walentynkę <sarkazm>.
- To wszystko? Trochę mi się spieszy. - skłamałam mając nadzieję, że po prostu się rozłączy.
- Nie, jest jeszcze coś. - odparł.
- Co jeszcze? - spytałam udając zainteresowaną.
- Jedziesz z nami.
 - Że co? - spytałam zdziwiona a moje oczy wyglądały jak dwie wielkie monety.



"Nie odkładaj mnie na potem, bo potem mnie już nie będzie."


__________________________________________________________________________________
podoba się?
piszcie w kom

 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 

xoxo

sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 14


"Mam taki charakter, który łatwo skrzywdzić, choć nie widać ran, pozostają blizny."


- Wszystko w porządku? - spytał przejęty Harry wstając gwałtownie z krzesła.
- Tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Nie martw się - dodałam po chwili.
Usiadłam na swoje miejsce.
- Jedzenie! Nareszcie!!! - krzyknął Liam.
- A ty co w Nialla się bawisz? - zażartował Louis.
Po tych słowach popatrzył się na mnie ze smutną miną.
- Louis, nie rób takiej miny, wszystko dobrze. - dodałam obejmując go ramieniem. Wszyscy wpadliśmy w śmiech i zaczęliśmy jeść.

 W końcu wszystko się układa. Nie mam powodu by się martwić i dokonywać jakiegokolwiek wyboru. Nie można wybierać na siłę, to po prostu przyjdzie z czasem. - pomyślałam.

 Po chwili poczułam, że ktoś do mnie dzwoni.
- Mama - powiedziałam i odebrałam telefon.
- Halo? - odparłam
- Gdzie jesteś? - spytała mama.
- Z chłopakami, coś się stało?
- Nie, tak tylko pytam ale nie wracaj za późno - powiedziała zmartwiona.
- Ok. - rozłączyłam się.

- Coś się stało? - spytał Zayn
- Nie, dzwoniła z kontrolą. Zaraz będę już iść, chce w końcu wrócić do domu o normalniej godzinie - powiedziałam a po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Ja też muszę już iść. Chodź odwiozę cię. - powiedział Zayn wstając od stołu.
- Cześć piękna. - powiedział Louis przytulając mnie na pożegnanie.
- Pa śliczny- odparłam chichocząc.
Pożegnałam się z resztą i chciałam już odejść lecz poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie.
- Jak coś to dzwoń - powiedział zaniepokojony Harry i puścił mnie z uścisku.
- Ok, nie martw się wszystko będzie dobrze. - wtuliłam się w niego.

Wyszliśmy z restauracji i kierowaliśmy się w stronę samochodu Zayna.
Szliśmy tak blisko, że nasze ręce ocierały się o siebie. Po chwili delikatnie chwycił moją dłoń.
- Zayn - powiedziałam cicho i patrząc mu w oczy wyplątałam moją rękę z uścisku.
- Przepraszam. - powiedział smutno. Otworzył mi drzwi i ruszyliśmy w drogę.
Siedzieliśmy w ciszy.
- Głupio mi. - odparł smutno Zayn
- Przestań, przecież nic się nie stało. - odparłam lekko się uśmiechając.
- Stało się. Nie mogę się tak zachowywać.
- Przecież nie pojadę teraz do Perrie i nie powiem jej, że trzymaliśmy się za ręce. - odparłam
- Wiem ale nie mogę zachowywać się jakbyśmy byli razem. - powiedział smutno.
- Nie wiem o czym ty mówisz. Ja pamiętam tylko "przyjacielski" uścisk dłoni. - powiedziałam uśmiechając się. Odwzajemnił uśmiech a nim się obejrzałam byliśmy już przed moim domem.

- Dziękuję ci za wszystko. - powiedziałam i pocałowałam go delikatnie w policzek.
- Nie ma za co - odparł Zayn przytulając mnie na pożegnanie.
Nagle przed oczami pojawiły mi się wszystkie nasze wspomnienia które po chwili zniknęły zostawiając za sobą teraźniejszość.
Wysiadłam z samochodu i podeszłam w stronę drzwi. Obróciłam się a Zayn'a już nie było.
Przekręciłam klucz i weszłam do środka. Wbiegłam szybko na górę. Chciałam pomyśleć i pobyć trochę sama. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam rozmyślać.

 Cieszę się, że miedzy nimi wszystko jest tak jak zawsze. Moje serce jest rozdarte na kawałki ale mam nadzieję, że niedługo będę wstanie poskładać je w całość.
Po tych słowach sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Nialla.
- Halo? - odparł Niall a moje serce zadrżało.


"Jeśli mogłabym to wszystko przywrócić i znów być blisko Ciebie, zrobiłabym to teraz" 

__________________________________________________________________________________
podoba się?
piszcie w kom


 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 


Z racji tego, że dawno nie było rozdziału, a ten jest krótki, jutro kolejna część! :)
xoxo


niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 13


"Czułam, że czujesz to co ja, może się myję. Czułam tak, 
gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę."


    Moje serce biło jak szalone. Boje się. Jego reakcji, tego co napisał. Po chwili chwyciłam telefon w dłoń. To co przeczytałam wprawiło moje serce w wątpliwości:

"Nie możesz mówić, że już ci nie zależy. Przecież to on cie pierwszy spotkał i to w nim się najpierw zakochałaś. Nie chcę o ciebie walczyć, raniąc cię i stawiając przed wyborem. Odpuszczę bo nie wierzę ci, że to co czułaś do Zayn'a nagle wygasło."

  Z mojej twarzy nagle znikł uśmiech, miałam ochotę wstać i pobiec jak najdalej uciekając od problemów i tego co czuło moje serce.
- I co? - spytał Harry.
- Nic - odparłam spuszczając głowę.
- Jak to nic? Pokaż.. - powiedział Louis zabierając mi telefon.
Przeczytał wiadomość i pokazał ją chłopakom.
Siedzieliśmy w ciszy. Myślałam, że już gorzej być nie może lecz się myliłam.

Po chwili to restauracji wszedł Zayn.
- Jestem - powiedział witając się z nami.
Nie wyglądał na szczęśliwego a przecież podobno pogodził się z Perrie.
- Gdzie byłeś? - spytał Liam
- Gdzie jest Niall? - spytał, unikając odpowiedzi.
- Ze swoją dziewczyną - powiedziałam oschle.
- Jak to z dziewczyną? - popatrzył na mnie zaciekawiony.
- Normalnie. - odparł Harry.
- Może opowiesz nam co słychać u twojej dziewczyny? - spytałam.
Nie odezwał się tylko spuścił smutno głowę. Wszyscy siedzieliśmy zasmuceni.
Po chwili odezwał się:
- Może zajęłabyś się swoim życiem uczuciowym?
- Próbuje! Ale co mam zrobić gdy nie wiem co czuje? Gdy zależy mi na Niallu ale on twierdzi, że chcę być z nim bo nie mogę być z tobą? A co jeśli nadal cie kocham i mi na tobie cholernie zależy? - powiedziałam patrząc wprost w jego brązowe oczy.

W jego oczach widziałam cierpienie. Nic nie odpowiedział. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Wstałam, przeprosiłam wszystkich i wyszłam najszybciej jak potrafiłam.
Usiadłam na ławce przed restauracją. Zamknęłam oczy i próbowałam ułożyć wszystko w spójną całość.
Nie potrafię. Staram się zrozumieć co czuję lecz nie mogę. Jak zwykle oszukuje samą siebie.
- Przepraszam - usłyszałam znajomy mi głos Zayna i nie otwierając oczu powiedziałam:
- To ja przepraszam. Nie potrzebnie wybuchłam i zaczęłam być nie miła.
- Nic się nie stało, każdy tak ma gdy mu zależy.
- Czyli ty też myślisz, że dalej mi na tobie zależy? - spytałam
- Mi na tobie zależy i zawsze będzie zależało. - odparł
- Jak to ci zależy? A Perrie? - spytałam otwierając oczy i odwracając się w jego stronę.
- Kocham Perrie. Zanim cię spotkałem twierdziłem, że jest tą jedyną i mógłbym spędzić z nią resztę życia. Starałem się zapomnieć o tobie, o tym co czuję. Sprawić bym czuł do Perrie to co kiedyś ale nie potrafię. Pojawiłaś się ty i przewróciłaś wszystko do góry nogami. Chciałem byś była z Niallem, zrezygnowałem. Byś była z nim szczęśliwa. - powiedział słodko się do mnie uśmiechając.
- Nie chciałam niszczyć tego co było miedzy wami, przepraszam. - odparłam smutno.
- Nie przepraszaj - powiedział obejmując mnie.
- Co mam teraz zrobić jeśli kocham was obojgu? - spytałam wtulona w niego.
- Niall i ja jesteśmy jak bracia, nie ważne którego z nas wybierzesz między nami zawsze będzie tak samo. Musisz zastanowić się z którym z nas chcesz się codziennie widywać, budzić każdego dnia i spędzić resztę życia. To twój wybór. Najważniejsze jest byś była szczęśliwa. - odparł całując mnie w czoło.
- Porozmawiam z Niallem - dodał
- Dziękuję - odparłam wyplątując się z uścisku.
- Chodź idziemy, chłopaki na nas czekają. - wstaliśmy i wróciliśmy do środka.

Moje życie jest skomplikowane. Staram się oszukiwać samą siebie, raniąc innych i wybierając najprostszy sposób. Życie codziennie stawia nas przed wyborem lecz nie zawsze wybieramy najlepszą z opcji. Tym razem będę musiała wybrać sercem osobę z którą na prawdę pragnę być...


"Gdy myślisz, że jesteś na dnie dna słyszysz pukanie od spodu."


_______________________________________________________________________________
podoba się ? :)
piszcie w kom   



 Jeśli chcesz być na bieżąco, podaj w komentarzu nazwę swojego twittera
a ja będę powiadamiać cię o nowych rozdziałach! :)) 
xoxo