wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 2


"Szukamy miłości, bo w głębi serca wiemy, że tylko miłość może uczynić nas szczęśliwym"


         Idąc drogami Londynu non stop rozmawiałam z Zaynem czując jak swoją gorącą dłonią ściska moją, by zrobiła się cieplejsza. Naglę przypomniało mi się, że nie pamiętam dokąd idziemy.
- Zayn ?
- Tak ? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- A tak właściwie to gdzie my idziemy ? - zapytałam.
- No przecież mówiłem, że do Starcucks - odpowiedział po czym mocniej ścisną moją dłoń.
- Ale przecież jest 1 w nocy ..
- Oooo kurde ! zapomniałem o tym ! - odpowiedział chichocząc bo zrobiło mu się głupio.
- Więc co będziemy robić ? - zapytałam nieśmiało.
- Hmm .. Możemy iść do mnie .. ale to trochę daleko - odparł
- Może lepiej nie, nie chcę by ktoś nas razem zobaczył .. bo przecież masz piękna dziewczynę .. - powiedziałam. 
Nagle poczułam wielki ból w sercu. Chyba właśnie zaczęłam coś do niego czuć. Lepiej sobie odpuszczę, nie chce być przeszkodą w ich szczęściu. Wiem jakie to uczucie gdy jest się oszukanym i zostawionym. 
Stanęliśmy w miejscu by zastanowić się co robić. Po chwili Zayn uśmiechnął się od ucha do ucha na znak że ma pomysł.
- A może .. - przerwał patrząc mi w oczy.
- Może co ? - odpowiedziałam niecierpliwie.
- ...
- No mów ! Zimno mi ! - powiedziałam głośno uderzając go w ramię.
- No bo tak sobie myślałem, że Niall mieszka nie daleko .. i on pewnie siedzi teraz sam w domu oglądając głupie filmy - odparł oddając mi cios w ramię.
- Ale ty pewnie i tak nie chcesz iść- uśmiechnął się szyderczo patrząc prosto w moje brązowe oczy.
- AHAHAAHA! Dobry żart ! Jasne, że chce iść ! - odpowiedziałam podekscytowana. 

         Ruszyłam przed siebie gdy nagle Zayn pociągnął mnie za rękę dając mi znak, że idę nie w tą stronę. 
Po 10 minutach staliśmy już przed ogrodzeniem wielkiego białego domu po środku którego dostrzec można było wielki balkon a pod nic ogromne drzwi wejściowe. Ding Dong! Zayn zadzwonił przed domofon.
- Hey Niall! To ja Zayn .. otwórz - powiedział.
- OK! - odparł po czym rozsunęły się drzwi szarej furtki.
- Ale piękny dom .. taki taki .. super ! - powiedziałam jak głupia i uderzyłam się w głowę myśląc, że lepiej będzie jak się uciszę. Zayn odwrócił się w moją stronę i zaczął się śmiać.
Podeszliśmy pod drzwi. Zayn już chciał zadzwonić gdy zobaczyliśmy jak ktoś je otwiera. To był on .. Uśmiechnięty od ucha do ucha. Nie wysoki blondyn o niebieskich niczym woda oceanu oczach z aparatem na zębach, ubrany w szare dresy i brudną od ketchupu koszulkę. Uśmiechnęłam się do niego.
- kto to jest ? nie mówiłeś że jesteś z kimś - odpowiedział zarumieniony patrząc mi w oczy.
- Bo nie pytałeś - odparł Zayn strzelając głupkowatą minę
- No takk ale mogłeś coś powiedzieć bo ja taki nie naszykowany jestem .. - powiedział śmiejąc się, po czym dodał:
- a tu taka ładna dziewczyna stoi - odparł, uśmiechając się swoimi białymi zębami i podał mi rękę na przywitanie.
- Jestem Niall - odparł
- Tak wiem .. Jestem Ellie - odwzajemniłam uśmiech po czym dotknęłam jego dłoń.
Poczułam jakby w moim brzuchu latało stado motyli.
- Wejdźcie proszę - Niall odparł po czym ręką wykonał gest abyśmy weszli.
Zayn chwycił mnie za rękę i pociągnął do środka. Znów poczułam motylki. To chyba znaczy że zadłużyłam się w Zaynie .. ale nie tylko w nim. Był jeszcze Niall.
   Uśmiechnęłam się do siebie jak głupia. Weszłam do środka, zamykając za sobą potężne drzwi.


THE END ! 
___________________________________________________________________________________



Proszę o komentarze ! ;*
Komentarz = szacunek dla autora xx

3 komentarze: