Przemierzając Hyde Park w środkowym Londynie chowałam moje zmarznięte ręce w kieszenie czarnego płaszczyka. Idąc słyszałam tylko jak wiatr wali w liście drzew jak szalony. Codziennie po "jego odejściu" przychodziłam po północy by dojść do swojej ławki na której zawsze mogłam wylać wszystkie łzy rozpaczy.
"Miłość, która nie odradza się stale, stale umiera.''
Szłam coraz to szybszym krokiem aż w końcu dotarłam na miejsce. Spokojnie upadłam na ławkę wpatrując się w świecące kropeczki na ciemnym niebie.
- Nigdy nie myślałam że to co nas łączyło, odejdzie i skończę siedząc na starej ławce w parku - powiedziałam do siebie.
- Mieliśmy wspólne plany, przyszłość .. miało być tak pięknie. Obiecywałeś, że zawsze będziesz obok mnie. Zawiodłeś. Po raz kolejny i ostatni - dodałam czując jak po moich policzkach spływają pojedyncze łzy.
"Życie to nie bajka, nie zawsze kończy się cudownie."
- To nie musi się tak skończyć .. że zostaniesz sama, bez nikogo. Nie musisz wiecznie rozpaczać. Coś się kończy i coś zaczyna. Zakończ ten rozdział i zacznij kolejny - usłyszałam jak ktoś wymawia te słowa i siada obok mnie.
- Przepraszam, myślałam że nikogo tu nie ma - dodałam odwracając się w stronę nieznajomego.
Nagle ujrzałam długie rzęsy okalające piękne ciemno-brązowe oczy, święcące w blasku księżyca.
Czekoladową karnację i idealne czarne włosy.
- Jestem Zayn - powiedział podając mi dłoń na przywitanie.
- Wiem kim jesteś - odpowiedziałam oschle.
- Tylko nie krzycz proszę - powiedział szczerząc się od ucha do ucha.
- Nie mam takiego zamiaru - mruknęłam.
- To dobrze - odparł
Nastała głucha cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć. Bałam się, że palnę coś głupiego i odejdzie.
- Jak masz na imię - zapytał
- Jestem Ellie
- Ładnie - powiedział po czym nastała niezręczna cisza.
- Przepraszam, że słyszałeś co mówiłam. Byłam pewna, że jestem tu sama. Mam problemy i muszę pobyć trochę sama. - powiedziałam po cichu.
- Jeśli chcesz możemy porozmawiać. Podobno jestem bardzo dobrym słuchaczem. - zapytał z lekkim uśmieszkiem.
Moje oczy znów napełniły się łzami.
- Znasz to uczucie kiedy jest wspaniale i chcesz spędzić z kimś resztę życia ale gdy się budzisz odkrywasz, że popełniasz błąd? Ktoś kto był dla ciebie najważniejszy nagle staję sie osobą której nie chcesz znać ? a wszystko to przez ..
Przerwał mi, dodając:
- Przez prawdę
- Dokładnie - odpowiedziałam kiwając głową.
- A znasz to uczucie kiedy w twoim życiu pojawia się coś dzięki czemu masz ochotę skakać z radości i gdy życie znów zaczyna mieć znaczenie? - dodał
Po tych słowach na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
"Miłość dodaje otuchy, jak promień słońca po deszczu"
- Trochę tu zimno. Dasz się zaprosić na kawę ? zapytał patrząc prosto w moje oczy.
- Jasne! - odpowiedziałam po czym na mojej twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech.
Zayn chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę Starbucks Coffee.
"Bo nawet w najgorsze dni może pojawić się ktoś kto zmieni bieg wydarzeń"
THE END ❤
___________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba
❤
❤
Komentarz = szacunek dla autora
Fajnie się zaczyna ;)
OdpowiedzUsuńOh eh ah < 3
OdpowiedzUsuńuuuu.! jak o Zaynie to już kocham.!!!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń